Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Dom Dziecka - śledztwo w toku

LEGNICA. Legnicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przemocy, jakiej wobec 10-letniej dziewczynki miała się dopuścić jedna z wychowawczyń tej placówki. Kobieta usłyszała już prokuratorski zarzut, a dyrektorka Domu Dziecka przy ul. Wandy w Legnicy składała wyjaśnienia w prokuraturze.  

Dom Dziecka - śledztwo w toku

- Filmu, który jest przedmiotem dochodzenia nie widziałam, więc nie mogę się na ten temat wypowiadać. Jeśli go zobaczę - wówczas będą mogła zająć stanowisko, ale na moją wiedzę, wynikającą z mojej obserwacji i moich wychowawców wynika jednoznacznie - aktów przemocy czy agresji tu nie było - mówi Ewa Watral, dyr. Domu Dziecka przy ul. Wandy w Legnicy.  

Tego samego zdania jest Adrian Pożoga – dziś wychowawca w tej placówce, ale jeszcze kilka lat temu – wychowanek tego samego Domu Dziecka.

- Wychowałem się tu i nigdy nie tu doznałem tu przemocy. Trzeba pamiętać, że dzieci trafiają tu z różnych środowisk i ich zachowanie jest naprawdę bardzo różne. Ze względu na tajemnicę zawodową nie mogę mówić o szczegółach, ale najogólniej - zadaniem wychowawców jest m.in. zabezpieczenie dzieci, żeby sobie same krzywdy nie zrobiły. Ktoś, kto patrzy na to z boku - rzeczywiście może to interpretować różnie - mówi Adrian Pożoga, wychowawca w Domu Dziecka. 

- Są to trudne dzieci, my to rozumiemy, ale też osoby, które się nimi zajmują, powinny wiedzieć, jak z tymi dziećmi postępować. W naszym odczuciu stosowanie przemocy, szarpanie, zastraszanie, nie ma nic wspólnego z procesem wychowawczym – mówi Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy.

Przypomnijmy, do prokuratury trafił filmik nakręcony telefonem komórkowym, na którym 32-letnia wychowawczyni szarpie się z dzieckiem i próbuje krzykiem je nakłonić, by się ubrało. Padają m.in. słowa: "Załatwię cię na mojej zmianie", albo "Na obserwację do psychiatryka?".

Decyzją prokuratora kobieta została odsunięta od obowiązków i objęta nadzorem policji. Ma też zakaz zbliżania się do dziewczynki na odległość mniejszą niż 50 m.

pozoga adrian fot jagoda balicka