TK kością niezgody wśród radnych
O wprowadzenie do porządku obrad tego dokumentu wniósł radny PO Jarosław Rabczenko. Kiedy formalnie zgłosił wniosek, głos zabrał radny PiS, Adam Wierzbicki, a jego wypowiedź przyjęta została salwą śmiechu.
- Mam obiekcje, bo jeżeli organ Trybunału Konstytucyjnego jest finansowany przez obce mocarstwa - to pytanie czy Trybunał Konstytucyjny działa w granicach prawa - mówił radny Wierzbicki.
Kwestia dotycząca TK nie po raz pierwszy stanęła na sesji rady miejskiej Legnicy. W czerwcu członkowie Komitetu Obrony Demokracji złożyli na ręce przewodniczącego rady apel o przyjęcie stanowiska rady miejskiej w sprawie stosowania się władz Legnicy do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Pod dokumentem podpisało się wówczas 427 legniczan.
- Ludzka przyzwoitość nakazuje nam się zająć tą sprawą, bo ponad 4 miesiące temu poprosiło nas o to ponad 400 mieszkańców Legnicy. Do tej pory tym się nie zajęliśmy - przekonywał Jarosław Rabczenko, radny PO.
- Nie zajęliśmy się, gdyż to godzi w interes prawny. Radni nie mogą oceniać prawa - mają to prawo respektować - skomentował Wacław Szetelnicki, przewodniczący rady miejskiej.
- Ja o nic innego nie apeluję, jak właśnie o to, by przestrzegać aktualnych przepisów prawa - ripostował radny Rabczenko.
Przepychanka słowna trwała dopóki radny Jacek Baczyński z PiS nie złożył wniosku, by stanowisko ściągnąć z porządku obrad. Tak też się stało. Wniosek poparło 12 radnych, przeciwko było 10, a jeden radny wstrzymał się od głosu.
- Rada miejska się skompromitowała. Sesja przypominała bal przebierańców. To przykre, jak radni dają się sobą manipulować, zamiast stać na straży praworządności. Jest mi zwyczajnie przykro - skomentowała obecna na sesji posłanka Nowoczesnej, Elżbieta Stępień.