Nie ma apelu w sprawie agresji
LEGNICA. Legniccy radni nie podjęli stanowiska potępiającego wszelkie przejawy rasizmu. Była taka propozycja, ale pomysł przepadł już na etapie głosowania nad wprowadzeniem apelu do porządku obrad.
Stanowisko potępiające rasistowskie ataki przyjęła wcześniej Komisja Gospodarki Rady Miejskiej Legnicy. Inspiracją była przede wszystkim napaść na obywatela Bangladeszu, do której doszło na początku stycznia w Legnicy przy ul. Pocztowej. Zatrzymany 16-latek nie chciał przyznać, że kierowały nim pobudki rasistowskie, ale jednocześnie w prokuraturze przyznał, że uważa, iż Polska jest dla Polaków. Radni Komisji Gospodarki chcieli potępić nie tylko atak na Banglijczyka, ale i wszelkie formy przemocy przeciwko mieszkającym w Polsce cudzoziemcom czy członkom mniejszości narodowych i etnicznych. "Historia pokazuje, że za językiem nienawiści zawsze idą czyny, które mogą doprowadzić do tragedii. Dlatego tak ważne jest, aby w porę zaprotestować przeciwko wszelkim rasistowskim atakom". - czytamy w stanowisku, nad przyjęciem którego ostatecznie legniccy radni nie głosowali, bo nie weszło ono do porządku obrad. Przeciwko przyjęciu projektu pod obrady byli wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości, a dwóch radnych prezydenckich wstrzymało się od głosu.