Zamek w płomieniach
LEGNICA. Chcą strażackie węże rozciągnąć na długości 2 km i poprowadzić je przez główne ulice miasta. Czy to się uda? Legniccy strażacy szykują do megaćwiczeń, by sprawdzić, czy będą w stanie pompować wodę ze zbiornika Kormoran, by ratować płonący Zamek Piastowski.
Scenariusz ćwiczeń to nie lada wyzwanie. Na Zamku Piastowskim wybucha pożar. Na wieży św. Piotra uwięzieni są ludzie, których trzeba ratować przy pomocy technik alpinistycznych. Największe jednak wyzwanie to przepompowanie wody z oddalonego o blisko 2 km kąpieliska Kormoran.
- Oczywiście, są bliżej hydranty, ale chcemy sprawdzić możliwości naszego sprzętu, czy jesteśmy w stanie z takiej odległości przetłoczyć wodę potrzebną do działań gaśniczych - mówi st. kpt. Marcin Swenderski, oficer prasowy legnickiej straży pożarnej.
Zadanie to tym trudniejsze, że tzw. linię gaśniczą trzeba poprowadzić przez ruchliwe ulice, a przy tym nie sparaliżować ruchu.
- W tych ćwiczeniach będziemy też sprawdzali naszą współpracę innymi służbami, jak policja czy straż miejska. W przypadku prawdziwego zdarzenia pożar przecież nie wybiera miejsca, gdzie się pojawi i jakie tam warunki będą na nas czekały - dodaje Marcin Swenderski.
By można było prowadzić działania i jednocześnie puścić ruch strażacy wykorzystają m.in. tzw. mostki przejazdowe, czyli drewniane konstrukcje na jezdni, pod którymi poprowadzone zostaną strażackie węże.
Strażackie ćwiczenia w Legnicy odbędą się 27 kwietnia br.