Zabił, a potem chciał zabić siebie?
LEGNICA. Do tragicznych wydarzeń doszło we wtorkowy wieczór w Legnicy. Mąż miał zabić żonę, a potem sam siebie podpalić.
- Tak, to było małżeństwo- potwierdza Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury. I dodaje: - Nic więcej na ten temat dziś nie mogę powiedzieć. Oficjalny komunikat wydany zostanie jutro.
Nieoficjalnie wiadomo, że podłożem tej tragedii miał być konflikt małżeński. Ciało kobiety znaleziono na ich wspólnej posesji, przy ul. Jaworzyńskiej. Z kolei półprzytomnego, ok. 70 -letniego mężczyznę strażacy znaleźli w okolicach ulicy Borsuczej, gdzie dopalał się jeszcze ford eskort. To właśnie do płonącego auta strażacy zostali wezwani.
W tej sytuacji, w pierwszej kolejności strażacy zajęli się mężczyzną, który półprzytomny leżał ok. 6 metrów od auta. Człowiek był w bardzo złym stanie – niemal 100 procent ciała uległo poparzeniu. Do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego mężczyzna został obłożony hydrożelowymi okładami, podano mu też tlen.
Mężczyzna w krytycznym stanie trafił do specjalistycznej kliniki oparzeniowej w Siemianowicach Ślaskich.