Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Śmierdzące gruzowisko w Parku Leśnym

LUBIN. Najpierw był jeden płot. Potem wewnątrz ogrodzono teren drugim płotem. Teraz postawiono trzeci, a ogrodzony plac wypełniono gruzem rozbiórkowym i ziemia zmieszaną z odpadami. To nie opis nieużytków czy składowiska śmieci tylko Parku Leśnego – ostoi spokoju i zieleni dla mieszkańców pobliskiego Przylesia i całego miasta. Lubinianie są oburzeni.

Śmierdzące gruzowisko w Parku Leśnym

Park Leśny od pewnego czasu wzbudza wielkie emocje. W zeszłym roku, kosztem ponad miliona zł ogrodzono cały jego obszar. Jest to park dziki – bardziej przypomina las niż wypielęgnowane parki śródmiejskie. Wymaga rewitalizacji, ale większość mieszkańców chce by zachował on swój naturalny charakter.

Tymczasem władze miasta maja odmienna koncepcję. Postanowiły Park Leśny przekształcić w Park Militarny.  Pretekstem do tego jest znajdująca się na terenie Parku, strzelnica artyleryjska. Kiedy w ubiegłym roku ogrodzono cały teren, bardzo mgliście obiecując przebudowę, mieszkańcy zaczęli protestować i domagać się przedstawienia konkretnych planów zagospodarowania tego terenu. Takich nie otrzymali.  Lubinianie założyli Stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców i wystąpili o przedstawienie szczegółowych planów. Przedstawiano rożne pomysły ale żaden z nich nie został uszczegółowiony. Co gorsza okazało się, że konstrukcje betonowo-ceglane byłej strzelnicy są w złym stanie technicznym. Wobec tego miasto postawiło kolejny płot ograniczając dostęp do terenu strzelnicy i zleciło kolejne ekspertyzy. Dopóki nie zostaną opracowane technologie wzmocnienia konstrukcji nic  tam nie można zrobić.

Tymczasem pod koniec ubiegłego tygodnia do parku zaczęto zwozić… gruz ceglany, a później ziemię zanieczyszczona odpadami przemysłowymi. Gruz wydzielał przy tym silną, nieprzyjemną, chemiczną woń. Mieszkańcy zwrócili się do mediów interwencję. Rzecznik prezydenta Jacek Mamiński uspokajał, twierdząc, że gruz ma posłużyć do… konstrukcji okopów i transzei w planowanej rekonstrukcji pola bitwy z I Wojny Światowej. Taka ekspozycja jest bowiem planowana w parku za kilka miesięcy. Potwierdził to dyrektor Muzeum Historycznego w Lubinie Marek Zawadka (to Muzeum ma być opiekunem Parku Militarnego) mówiąc, że już zaproszono grupy rekonstrukcyjne i już były na tym terenie robione sesje zdjęciowe.

Tego było za wiele mieszkańcom ze Stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców. Wystosowali wniosek o dostęp do informacji publicznej zawierający 25 punktów. Pytają w nim m.in. o legalność składowania w Parku Leśnym odpadów w postaci gruzu i zanieczyszczonej ziemi oraz chcą znać ich źródło. Chcą wiedzieć czy jest wydane pozwolenie na budowę. Chcą wiedzieć dlaczego pryzmy gruzu nie są zabezpieczone przed dostępem osób postronnych (mimo ogrodzenia wejście na plac składowania było otwarte) i chcą aby upublicznić projekt rewitalizacji Parku.

Po krytycznych reakcjach mieszkańców w oficjalnym portalu miejskim ukazał się artykuł tłumaczący składowanie gruzu w parku planami budowy okopów z okresu I Wojny Światowej. Wypowiadający się tam dyrektor zdradził, że na terenie strzelnicy dokonano już kilka sesji zdjęciowych z grupami rekonstrukcyjnymi. Portal nawet takie zdjęcia opublikował. Są zrealizowane za płotem zabezpieczającym wejście na teren potencjalnie niebezpieczny. To wzbudziło natychmiastową reakcję mieszkańców którzy zarzucili dyrektorowi Zawadce wybiórcze traktowanie użytkowników parku. Jest to reakcja zrozumiała gdyż albo teren jest niebezpieczny i NIKT nie powinien z niego korzystać, bawić się tam i wypoczywać ani tym bardziej realizować swoich pasji (a tym przecież są zajęcia grup rekonstrukcyjnych) albo tern jest bezpieczny i można tam wpuścić wszystkich.

- Mieszkańcy czuja się OSZUKANI i OKŁAMANI przez prezydenta i jego urzędników - czytamy w stanowisku Stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców. – Arogancka i lekceważąca postawa włodarzy wzbudza niesmak i rozgoryczenie u Mieszkańców oraz uzasadnione podejrzenie, że działania te nie mają nic wspólnego z zaspokajaniem potrzeb i oczekiwań Mieszkańców i użytkowników tego miejsca – a jedynie realizację kolejnych „pomysłów” i zaspokajanie potrzeb ludzi zaprzyjaźnionych z prezydentem i poszczególnymi urzędnikami. Park popada w ruinę, a korzystają z niego osoby wyłącznie zaprzyjaźnione z prezydentem miasta. W tym dyrektor Zawadka i zapraszane przez niego grupy rekonstrukcji historycznej.

Mieszkańcy, zapowiadają, że sprawy nie odpuszczą i zamierzają zainteresować składowiskiem odpadów Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska.

Powiązane wpisy