Rocznica "Krwawej Niedzieli" (FOTO)

Obchody rocznicy zorganizował Starosta Powiatowy. O 18 w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiono mszę. Później przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści, kresowiacy i mieszkańcy miasta złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikiem Ofiar Ludobójstwa na Kresach.

Ze smutkiem obchodzimy te rocznicę przypominająca nam tamte tragiczne wydarzenia - powiedział Jan Jurczenko, osiemdziesięciolatek, mieszkający w Lubinie od sześćdziesięciu lat. - Pamiętam je mimo, iż byłem wtedy dzieckiem. Ciężko nam się z tym pogodzić tym bardziej, że obserwujemy narastające wśród pewnych odłamów polityków na Ukrainie nacjonalistyczne nastawienie - chwalenie się swoimi dawnymi przywódcami, którzy maja na rękach krew. Oni chcieli faktycznie niepodległości Ukrainy, tak jak każde państwo ale niestety metody którymi chcieli to osiągnąć budzą sprzeciw wśród ludności cywilizowanej i nie mogą być akceptowane. Pamiętam samą zbrodnie i sprzątanie trupów pomordowanych na łące z ojcem jako sześcioletni chłopiec. Dzięki rodzicom udało nam sie przetrwać, chowając się w schronach, do wkroczenia  Rosjan.

 Wśród biorących udział w uroczystości był jeden z inicjatorów postawienia Pomnika Ofiar Ludobójstwa, poseł na Sejm, Krzysztof Kubów. -  O tych tragicznych wydarzeniach sprzed 75-ciu lat warto mówić. Informacje o nich trzeba przekazywać kolejnym pokoleniom. Cieszę się, że dzisiaj, wśród świadków tej zbrodni były też osoby młode. To jest ważne w kontekście przekazania prawdziwej historii naszego kraju. Istnieje wiele opracowań, wiele książek opisujących brutalność i tragedię ludności cywilnej. Trzeba mieć bardzo mocną konstrukcje psychiczną żeby zapoznać się z tą literaturą. Cieszę, się, że już od kilku lat Lubin pamięta o tej tragedii. Pamiętajmy, że "nie o pomstę lecz o pamięć wołają te ofiary".

{gallery}galeria/wydarzenia/11_07_18_75_Rocznica_Ludobojstwa_na _Kresach_Lubin_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}