Miedź dla... zuchwałych
LUBIN. W KGHM Polska Miedź, jednej z największych firm kontrolowanych przez państwo, istniała piramida spółek zależnych, działających w rajach podatkowych. Zainwestowane w nie m.in. miliardy złotych ze sprzedaży operatora telefonii komórkowej Plus GSM były niemal niemożliwe do skontrolowania. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdza okoliczności śmierci posła Kukiz’15, który badał aferę, a spółka szuka kontrowersyjnych speców od public relations, aby zamietli wszystko pod dywan...
Co najmniej siedem spółek zależnych KGHM International było zarejestrowanych w rajach podatkowych na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych i Barbados. Sama KGHM International była w rzeczywistości spółką zależną od dwóch spółek w Luksemburgu i jednej w Kanadzie. Dopiero we wrześniu 2016 r. rozpoczął się proces trzech następujących po sobie transgranicznych połączeń. Pytana o osoby, które doprowadziły do nabycia owej piramidy KGHM unika odpowiedzi. Natomiast – jak twierdzą nasi informatorzy – po naszej ostatniej publikacji doszło do spotkania przedstawicieli spółki z dwójką byłych dziennikarzy śledczych (w przeszłości zatrudnionych przez KGHM), którzy mają pomóc wykaraskać się z niewygodnych pytań.
Z kolei ABW, która skierowała wniosek o wszczęcie śledztwa ws. afery w KGHM dziś bada, czy śmierć posła Rafała Wójcikowskiego, który alarmował o sytuacji w Polskiej Miedzi, mogła nie być przypadkiem. Takie sugestie publicznie wygłaszał m.in. pułkownik Piotr Wroński, były oficer Agencji Wywiadu i peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa.
Te i inne aferalne tajemnice KGHM ujawnia Grzegorz JAKUBOWSKI na łamach "Gazety Finansowej" (TUTAJ).