LUBIN. – Obwinieni są winni zarzucanych im wykroczeń, jednak ze względu na okoliczności sąd odstępuje od wymierzenia kary i jednocześnie zwalnia od konieczności uiszczenia kosztów sądowych – ogłosiła wczoraj Magdalena Bielecka, sędzia w procesie 21 mieszkańców Gminy Lubin obwinianych m.in. o tarasowanie torowiska w Raszówce. Społeczny protest, który zorganizowano w czerwcu ubiegłego roku przyniósł błyskawiczne rozwiązanie i tym samym mieszkańcy wywalczyli przystanki dla pociągów przejeżdżających przez Chróstnik, Gorzelin i Raszówkę.
– Sąd potwierdził, że działaliśmy w słusznej sprawie. Dzięki nam pociągi wróciły na właściwe tory! – mówił tuż po ogłoszeniu wyroku Tadeusz Kosturek, sołtys Raszówki i jeden z obwinionych. – Ten wyrok pokazuje, że warto walczyć i że nie jesteśmy bezsilni wobec władzy. Sami wybieramy radnych z województwa i do tej pory nam się wydawało, ze zajmują się odległymi dla nas sprawami, a tymczasem tak nas potraktowali. Będziemy o tym pamiętać przy kolejnych wyborach.