Protest w Lubinie po śmierci Izy (FOTO)
LUBIN. Ku pamięci Izy, która zmarła w szpitalu w Pszczynie, by okazać sprzeciw prawu zabijającemu kobiety, chcąc wyrazić protest wobec władzy rządzącej i jej nienawiści do kobiet – takie argumenty podawali uczestnicy milczącego protestu w Lubinie pod hasłem „Ani jednej więcej” w niedzielne popołudnie 7 listopada. Cała Polska w ten weekend manifestuje swój brak zgody na narażanie kobiet na śmierć.
W niedzielę 7 listopada o 17:00 w lubińskim rynku zebrało się kilkadziesiąt osób, które chciały symbolicznie wyrazić swój sprzeciw wobec prawa, jakie w Polsce funkcjonuje od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Prawa, w konsekwencji którego zmarła 30 – letnia kobieta, której lekarze nie wykonali aborcji, choć jej życie było zagrożone. Ręce związały im obawy o konsekwencje, jakie mogliby ponieść w świetle prawa.
- Jest zimno, ale przyszliśmy, bo nie godzimy się na takie traktowanie, na odbieranie nam podstawowych praw człowieka, nie godzimy się, by władza robiła z nami co chce, a w Polsce mamy więcej kobiet niż mężczyzn. Może w końcu nas usłyszą. Albo mają nas w nosie, albo robią to, co w zeszłym roku. Wtedy ludzie wyszli na ulicę, a oni nas obwiniali o zwiększenie liczby zachorowań na koronawirusa. Wydaje mi się, że coś się zmieni. Już robimy szum na świecie. Jest za nami Belgia i Niemcy, cała Unia. Nie pokazanie sprzeciwu jest przyzwoleniem na to wszystko – mówiła Emilia z Lubina.
Większość obecnych stanowiły panie, ale nie zabrakło też kilku mężczyzn.
- Jak i rok temu, gdy były strajki kobiet, tak i teraz są mężczyźni. Jesteśmy solidarni z kobietami. Ostrzegaliśmy, ze te przepisy niosą ryzyko dla kobiet, że będą umierać. Posłowie PiS i Konfederacji nie słuchali. Wnosili do pseudotrybunału o zmianę przepisów, które dziś paraliżują lekarzy i dochodzi do niepotrzebnych tragedii – mówił Piotr Borys na niedzielnym proteście.
Zgromadzeni wyrazili swój smutek, solidarność i sprzeciw. Zapalono znicze ku pamięci zmarłej Izy.
{gallery}galeria/wydarzenia/07-11-21-protest-lubin-fot-marzena-machniak{/gallery}