Policja sprawdza wystawę antyaborcyjną przed Kościołem
CHOCIANÓW. Chocianowscy policjanci przyjęli zgłoszenie od sołtys Parchowa, Anny Pichały, która w swoim imieniu oraz wielu innych mieszkańców Chocianowa, zgłosiła naruszenia art. 51 oraz art. 141 KW, w związku z wystawą antyaborcyjną w centrum miasta. - Poglądy jednego człowieka, czy też wąskiej grupy osób, nie mogą dominować nad wolnością, którą ogranicza się innym mieszkańcom zmuszając ich do oglądania krwawych i drastycznych scen. Nie godzimy się na to, aby radny Krzysztof Mistoń wychowywał i uświadamiał nasze dzieci! - uważa Anna Pichała.
Wystawa antyaborcyjna pojawiła się na chocianowskim Rynku w nocy z 7 na 8 kwietnia. Jest to inicjatywa radnego Krzysztofa Mistonia sympatyzującego z ONR (Obóz Narodowo-Radykalny). Zgodę na ekspozycję, mimo że nie znał jej treści, wydał burmistrz Chocianowa Franciszek Skibicki.
- Wczoraj do Komisariatu Policji w Chocianowie wpłynęło pismo dotyczące wystawy prezentowanej przy ul. Plac Wolności w Chocianowie. Na powyższą okoliczność zostało przyjęte zawiadomienie w sprawie o wykroczenie - informuje st. sierż. Przemysław Rybikowski z Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach
Zawiadomienie mówi o „zakłócaniu spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego albo wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym”, oraz o umieszczaniu w miejscu publicznym „nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku”. Grożą za nie ograniczenie wolności grzywna, nagana lub areszt.
- Policjanci Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach w chwili obecnej prowadzą w tej sprawie czynności wyjaśniające- dodaje st. sierż. Przemysław Rybikowski
Sołtys Parchowa, Anna Pichała nie kryje oburzenia: - Uważam, że wystawa o takiej drastycznej treści nie powinna się znaleźć w miejscu publicznym. To wspólna przestrzeń, w której każdy ma prawo czuć się dobrze, jak to powiedział burmistrz. Ciekawe jak czują się kobiety, które niedawno poroniły albo pary, które pragną dziecka? Jak czują się dzieci, które zmusza się do oglądania takich obrazków? Zdjęcia porozrywanych, zakrwawionych płodów po poronieniach czy też aborcji niczemu nie służą, a jedynie szokują i sieją zgorszenie. Edukacja seksualna nie powinna tak wyglądać. Jeśli chcemy prowadzić dyskusję na ten drażliwy temat, to w odpowiednim miejscu i warunkach, korzystając z wiedzy ekspertów. Przestrzeń publiczna należy do każdego obywatela i powinna być wolna od drastycznych obrazów. Pornografia na górnych półkach, a porozrywane płody w zasięgu wzroku najmłodszych? Nie ma na to mojej zgody ani zgody wielu innych osób, które zwróciły się do mnie z prośbą o wsparcie ich działań zmierzających do usunięcia wystawy z rynku w Chocianowie