Po pożarze w Jakubowie areszt dla właściciela składowiska
RADWANICE. Pożar na nielegalnym składowisku odpadów w Jakubowie w gminie Radwanice, bez cienia przesady, relacjonowały niemal wszystkie krajowe media. Z powodu zagrożenia na jedną zmianę nie zjechali górnicy do pobliskiego szybu, z pobliskich wiosek ewakuowano mieszkańców w trosce o ich zdrowie, aby nie wdychali trujących dymów. Reakcja organów ścigania wobec właściciela była błyskawiczna.
W związku z zaistniałym zdarzeniem na miejsce został skierowany specjalny zespół powołany przez Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu zajmujący się badaniem zagrożeń związanych m.in. ze składowaniem substancji niebezpiecznych. W wyniku podjętych działań wykonanych zostało szereg czynności, które pozwoliły na zatrzymanie czterech osób mających związek ze składowaniem odpadów na terenie gminy.
Zebrany przez funkcjonariuszy i prokuraturę materiał dowodowy, pozwolił ustalić, że jeden z zatrzymanych - 72-letni mężczyzna bezpośrednio przyczynił się do powstania pożaru. Przedstawione mu zostały zarzuty popełnienia przestępstwa. Za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Już w dwa dni po zdarzeniu usłyszał zarzuty prokuratury związane z nie wykonaniem decyzji administracyjnej, zmuszającej go do usunięcia odpadów. Natomiast dziś w trybie pilnym na swoim posiedzeniu Sąd Rejonowy w Głogowie przychylił się do wniosku prokuratury i w celu uniknięcia matactwa podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla Janusza G.
Mężczyźnie grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności oraz zagrożony jest także olbrzymim odszkodowaniem za poniesione straty przez KGHM oraz niewykluczone, że także za samą akcję ratowniczą i ewakuacyjną. Janusz G. nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów.
Fot. 112polkowice.pl