Pomysły i energię do działania czerpię od polkowiczan
POLKOWICE. Prezentujemy wywiad z Wiesławem Wabikiem. Z burmistrzem Polkowic rozmawiał Konrad Kaptur.
Do wyborów nieco ponad tydzień. Dobiega końca Pana trzecia kadencja. Czym ona się różni od poprzednich?
- Każda z moich trzech kadencji była inna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Ta kończąca się przypadła na czasy, które dość zasadniczo różnią się od tych sprzed 12 lat, gdy zaczynałem pierwszą kadencję jako burmistrz. Świat zmienił się nie do poznania. Inne są narzędzia komunikacji, mieszkańcy są bardziej zaangażowani w życie gminy, chcą mieć realny wpływ na decyzje podejmowane przez władze. Stąd tak duża ilość różnego rodzaju konsultacji, które odbyłem w przeróżnych sprawach. Nigdy nie byłem burmistrzem pracującym w zaciszu gabinetu. Odbyłem setki spotkań z mieszkańcami, słuchałem ich opinii, starałem się w miarę możliwości rozwiązywać ich problemy. Praca burmistrza to zawsze była dla mnie służba publiczna. Mieszkańcy gminy Polkowice to moi pracodawcy. Wielokrotnie, przy różnych okazjach to podkreślałem. Tak myślę, to moje credo. W mojej pracy zawsze kierowałem się dobrem mieszkańców Polkowic. To się nie zmieniło. Gdybym miał w kilku słowach wskazać różnicę pomiędzy tą a poprzednimi kadencjami to podkreśliłbym rosnące zaangażowanie mieszkańców w proces zarządzania gminą. Dlatego w tej kadencji podjąłem decyzję o uruchomieniu Polkowickiego Budżetu Obywatelskiego, w ramach którego, podobnie jak w przypadku rad osiedlowych oddajemy część budżetu gminy do dyspozycji mieszkańców. To oni decydują o tym, na co przeznaczyć środki budżetowe pieniądze. To wspaniała lekcja demokracji obywatelskiej, nauka społecznej odpowiedzialności.
Gdy po latach siedząc w fotelu będzie pan wspominał tę kończącą się kadencję, co zostanie panu w pamięci?
- Wiele zrealizowanych wspólnie z mieszkańcami projektów, wiele inwestycji, które zmieniły oblicze Polkowic. Nie jest łatwo zarządzać taką gminą jak Polkowice. Przez lata przyzwyczailiśmy mieszkańców do wysokich standardów. Polkowice, ze względu na zasobność budżetu są gminą wyjątkową. Mamy większe możliwości niż mieszkańcy innych gmin, a to powoduje, że ze zdwojoną troską podchodzimy do wydawania pieniędzy. Gdy już decydujemy się na realizację określonych projektów musimy być absolutnie pewni, że są to projekty wyjątkowe. Na kończącą się kadencję przypadła 50. rocznica odzyskania praw miejskich w Polkowicach. To było w poprzednim roku. Wówczas odbyło się wiele interesujących wydarzeń, które Polkowiczanie zapamiętają. Materialnym śladem w tkance miejskiej jest okolicznościowy mural. Postać górnika na ścianie jednego z wieżowców wzbudzała wiele emocji, dyskusji. Dziś stała się stałym elementem krajobrazu Polkowic. Tę kadencję zapamiętam też ze względu na inwestycje drogowe, które zmieniły naszą gminę usprawniając komunikację. Mała obwodnica południowo-zachodnia miasta ułatwiająca dojazd do podstrefy Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, kilka skrzyżowań o ruchu okrężnym, które nie tylko usprawniły komunikację, ale także podniosły bezpieczeństwo na drogach. No i wiadukt nad obecną drogą krajową numer 3, na który czekaliśmy wiele lat. W tej kadencji, po wielu moich staraniach udało się ją w końcu wybudować. Zajęliśmy się także wieloma inwestycjami, na które mieszkańcy czekali od lat. Jest koncepcja przebudowy Aquaparku, rozpoczęły się prace w zabytkowym pałacu w Suchej Górnej, jest już ogłoszony przetarg na wyczekiwany od lat remont zabytkowego wiatraka. Budujemy setki mieszkań. Ta kadencja to jednak nie tylko twarde inwestycje, ale także mnóstwo miękkich projektów. Wspomniany Polkowicki Budżet Obywatelski, Gminny Banka Kadr, dzięki któremu polkowiczanie rozpoczynają działalność gospodarczą i setki działań, które realnie zmieniły Polkowice. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie świetna praca wielu ludzi w urzędzie i jednostkach gminnych, którzy w wykonywane obowiązki wkładają wiele serc. Tego nie udałoby się zrealizować gdyby nie wzorowa współpraca z radnymi Rady Miejskiej. Wszystkim im za to bardzo dziękuję.
Pana konkurenci w wyścigu do fotela burmistrza zarzucają panu kumulację inwestycji w roku wyborczym. Twierdzą też, że inwestycje są realizowane w sposób nieprzemyślany, powodują liczne utrudnienia dla mieszkańców?
- Wybory rządzą się swoimi prawami, opozycja próbuje dyskredytować osiągnięcia kończącej się kadencji, krytykować. To naturalne, takie są prawa kampanii wyborczej. Szkoda, że robi to w sposób mało elegancki i nie do końca przemyślany. Skoro słyszę zarzut, że jest za dużo inwestycji to przepraszam bardzo, ale trudno mi odebrać to jako zarzut. Co to jest za zarzut, że za dużo pracujemy. Każda inwestycja wiąże się z pewnymi utrudnieniami. To naturalne. Żeby było lepiej przez jakiś czas musi być gorzej. Po zakończeniu wszystkich prac komfort życia Polkowiczan znacząco się poprawi. To jest mój cel i do jego realizacji konsekwentnie dążę. Opozycja krytykuje, a szkoda, że nie skupia się na tym, by przedstawić interesujące pomysły na to, jak zmienić Polkowice, co zrobić by były jeszcze lepszą gminą. Chętnie bym podyskutował z przedstawicielami opozycji o wizjach rozwoju gminy, o wieloletnich planach. Niestety takie merytorycznej kompleksowej oferty nie widzę. Widzę za to krytykę dla krytyki, mało elegancką zresztą. Ubolewam nad tym bo chciałbym, aby dyskusja publiczna kandydatów na burmistrza była ścieraniem się realnych i ambitnych wizji rozwojowych. Tylko wtedy jest szansa na to, że będzie to dyskusja prowadząca do konstruktywnych wniosków.
Opozycja zarzuca też panu, że ucieka pan od debaty z pozostałymi kandydatami na burmistrza?
- To zwyczajne kłamstwo i manipulacja. Powiem wprost, to ja zaproponowałem, by spotkać się w gronie dwóch osób z każdego sztabu, które ustaliłyby warunki debaty z udziałem wszystkich kandydatów na burmistrza. Propozycję jednego z kandydatów skierowaną wyłącznie do mnie uważam za mało elegancką, zwłaszcza, że zrobił to w momencie, gdy nie były jeszcze znane inne kandydatury. Tak się nie robi. Są pewne zasady elementarnej politycznej przyzwoitości. Przykre jest to, że wszystkie komitety najpierw przystały na moją propozycję, a potem nagle zmieniły zdanie i przed zaplanowanym spotkaniem stwierdziły, że zaproponowane przeze mnie warunki są nie do przyjęcia. W takiej sytuacji uznałem, że moi kontrkandydaci nie chcą żadnej debaty. Z ich strony był to zabieg mający na celu wywołanie medialnego szumu. Szkoda, że nie ma na taką debatę szans. Nie z mojej winy.
Ma pan pomysł na kolejną kadencję i energię do tego, by ten pomysł zrealizować?
- Mam już dość bogate doświadczenie zawodowe. Trzy kadencje bycia burmistrzem dają mi wiedzę i praktykę, które są nie do przecenienia. Bycie burmistrzem to praca wyjątkowa. Niezwykle wymagająca, ale też dająca sporą satysfakcję. Wiem jak tę robotę wykonywać, bo czynię to od 12 lat, a proszę mi uwierzyć, że to nie jest coś czego można się szybko nauczyć. Mam wiele strategicznych pomysłów, wiele projektów, które wspólnie z mieszkańcami zamierzam zrealizować. Wiem jak to zrobić. Mam pomysły i konkretne wyzwania. Budowa kolejnych mieszkań, na które czekają mieszkańcy naszej gminy, powołanie Młodzieżowej Rady Miasta czy Rady Seniorów. Jest opracowany projekt przebudowy Aquaparku, podpisana umowa na przebudowę pałacu w Suchej Górnej, przetarg na remont wiatraka. Przede mną takie wyzwania jak budowa tężni solankowej, czy głównej arterii komunikacyjnej w Polkowicach Dolnych – Ali Jana Pawła II, jeszcze lepsza i bardziej efektywna współpraca z organizacjami pozarządowymi. Będziemy walczyć o szpital dla Polkowic. Jest całe mnóstwo kolejnych projektów obywatelskich, które chciałbym realizować dla dobra naszej gminy. Mam w sobie wiele pozytywnej energii i chęci do działania. Czerpię ja od Polkowiczan. To oni są dla mnie najważniejsi, oni mi ufają. Nie zawiodłem i nie zawiodę ich. Wierzę, że będzie mi dane te wszystkie pomysły zrealizować.