Wypadek autokaru: szok, łzy, ból, spadające bagaże...
POLKOWICE/LEGNICA. Poszkodowani w nocnym wypadku autokaru nadal przebywają w 5 szpitalach na Dolnym Śląsku. Stan 5 osób lekarze wciąż określają jako ciężki. Są jednak i tacy, którzy już mogli szpital opuścić i wrócić do domów. W wypadku autokaru poszkodowanych zostało ok. 20 osób. Jedna osoba, niestety, zginęła. Ci, którzy wymagali pomocy medycznej, trafili do szpitali w Lubinie, Głogowie, Nowej Soli, Lesznie i w Legnicy.
- Do legnickiego szpitala z tego wypadku trafiło 5 osób. Żadna z tych osób nie była w stanie zagrożenia życia. Obrażenia - od powierzchownych potłuczeń aż po złamanie kręgosłupa. Osoba, która miała złamany kręgosłup, przeszła operację neurochirurgiczną. Jedna osoba wymagała pomocy chirurga szczękowego, dlatego została przetransportowana z Legnicy do Wrocławia, a jedna pacjentka już została wypisana i mogła wrócić do domu - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala.
W legnickim szpitalu nadal pozostaje pani Mariola z Międzyrzecza, która autokarem jechała z córką.
- Jeszcze fatalnie się czuję. Niby nic nie mam połamane, ale wszystko obolałe. Pamiętam tylko, jak lecieliśmy na prawą stronę i wszystko leciało na nas – ludzie, bagaże. Ja leżałam pod spodem. Słyszałam krzyki córki, a nie mogłam jej pomóc - mówi łamiącym się głosem poszkodowana w wypadku. I dodaje, już z płaczem: - Później córka mnie pilnowała, choć sama się źle czuła, krew jej leciała.
- To była bardzo trudna noc, będę ją pamiętał przede wszystkim ze względu na strach w oczach poszkodowanych - mówi burmistrz Polkowic, Łukasz Puźniecki, który już wczoraj w nocy pojawił się na miejscu zdarzenia.
- Staraliśmy się zrobić wszystko, żeby jak najmniej poszkodowani odczuli dyskomfort związany z tym nieszczęśliwym wypadkiem. Jestem cały czas w kontakcie z burmistrzem Pszczewa i Międzyrzecza, czyli tych gmin, z których pochodzą ofiary wypadku. Staramy się tak skoordynować działania, aby osoby, które wracają do domu, dotarły tam bezpiecznie i jak najszybciej - dodaje burmistrz Polkowic.
Do wypadku doszło na tzw. dojazdowej drodze przy budowanej S 3, na wysokości miejscowości Sucha Górna. 69-letni kierowca autokaru stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i wtedy autokar się przewrócił na bok. Kierowca był trzeźwy.
Autokarem podróżowało 51 osób, w tym dwóch kierowców. Była to wycieczka, w której uczestniczyły osoby niepełnosprawne z lubuskiego. Właśnie wracały do domu z jarmarku bożonarodzeniowego we Wrocławiu.