Tajemnicze śmieci na wysypisku
CHOCIANÓW. Dzisiaj w godzinach przedpołudniowych doszło do kontroli rekultywowanego wysypiska w Chocianowie. Jak się okazuje rano tajemnicza ciężarówka przywiozła tam śmieci. Jako pierwszy o sprawie poinformował pracujący w niedalekiej odległości od wysypiska Przewodniczący Rady Miejskiej - Paweł Kisiel.
Przypomnijmy, że na chocianowskim wysypisku trwa rekultywacja prowadzona przez Dolnośląski Projekt Rekultywacji. Przez wiele miesięcy składowisko zmieniało się po to, by odzyskać swoje rolnicze właściwości. Wszystko wskazywało, że prace biegną bez zarzutów, ponieważ na pierwszy rzut oka było widać spore, pozytywne zmiany. W dniu dzisiejszym okazało się być nieco inaczej.
- W godzinach porannych zobaczyłem podejrzaną ciężarówkę udającą się w kierunku wysypiska. Jak się okazało przywiozła ona do Chocianowa stertę śmieci, które zostały wysypane na rekultywowanym wysypisku. W związku z tym postanowiłem powiadomić Policję oraz przedstawicieli urzędu, którzy pojawili się na miejscu. - mówi Paweł Kisiel, Przewodniczący Rady Miejskiej w Chocianowie.
Jak udało nam się dowiedzieć na miejscu w asyście Policji pojawił się inspektor nadzorujący pracę na wysypisku ze strony Urzędu Miasta i Gminy Chocianów, który na zdjęciach uwiecznił praktyki panujące na składowisku. Na miejscu pojawiła się momentalnie także radna Dorota Kehle. Niewykluczone, że śmieci przywiezione dzisiejszego dnia na wysypisko nie były pierwszymi, które tu dotarły. Nie można wykluczyć, że trafiały tam już zdecydowanie szybciej.
O sprawie poinformowany został już także burmistrz Chocianowa.
- Jestem po rozmowie z Inspektorem odpowiedzialnym za prawidłowe funkcjonowanie tego przedsięwzięcia i zażądałem podjęcia odpowiednich kroków, by takie sytuacje więcej nie miały miejsca. Ponadto zobowiązałem go do tego, by wspólnie z prowadzącą rekultywacje firmą wyjaśnił w jaki sposób doszło do tego zdarzenia. - mówi Tomasz Kulczyński, burmistrz Chocianowa.
Niewykluczone, że przez dzisiejsze zajścia może dojść do wstrzymania prac na rekultywowanym wysypisku do momentu wyjaśnienia sprawy. Szczególnie, że nie można wykluczyć, że takie standardy trwały już od jakiegoś czasu a dopiero dziś zostały odkryte przez Przewodniczącego Rady Miejskiej.