Rozmowa z radnym Rady Miejskiej w Polkowicach Pawłem KOWALSKIM.
Redakcja: Mijają 2 lata od zmiany władzy w Polkowicach. jak pan ocenia minione dwa lata. Czy pokusiłby się pan o wskazanie trzech największych sukcesów ekipy burmistrza Puźnieckiego i 3 największych porażek tej ekipy?
PAWEŁ KOWALSKI: - Do sukcesów zaliczyłbym niewątpliwie pozyskanie dotacji ze środków zewnętrznych. Muszę jednak zaznaczyć, że jest to w głównej mierze wartość dodana z zawartej koalicji z PiS. Proszę również zauważyć, że znaczna część tych środków to wsparcie przyznawane w ramach rządowych programów jak fundusz dróg samorządowych czy rządowy fundusz inwestycji lokalnych. Na dzień dzisiejszy to jedyny pożytek z tej koalicji. Ze wskazaniem dwóch kolejnych sukcesów mam już niestety problem.
Co do porażek, to niewątpliwie rosnące zadłużenie gminy. Prze dwa lata wzrosło ono niemal dwukrotnie z kwoty 68 mln do 130 mln. Wszystko wskazuje również na to, że będzie dalej rosło. Porażką jest prowadzona polityka personalna ukierunkowana na kolesiostwo i nepotyzm zarówno w odniesieniu do urzędu gminy jak gminnych jednostek organizacyjnych. Niestety w mojej ocenie nie idzie to w parze z kompetencjami. Dodatkowo w kontekście licznego zatrudniania na stanowiska kierownicze osób spoza naszej gminy, warto w tym miejscu zadać pytanie czy w naszej gminie naprawdę nie ma osób z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą?
Za porażkę porażką uznaję również brak odpowiedniego nadzoru właścicielskiego nad polkowickimi spółkami komunalnymi, czego efektem jest pogarszająca się ich sytuacja finansowa. W ostatecznym rozrachunku ekonomicznym konsekwencje finansowe w postaci osiąganych i rosnących strat z prowadzonej przez spółki działalności, szczególnie tych długoterminowych, niestety ale zawsze ponoszą Mieszkańcy.
Jest pan ekonomistą więc może w sposób zrozumiały dla czytelników wyjaśni jak w ciągu 24 miesięcy zadłużenie gminy Polkowice z 68 mln wzrosło do prawie 150 mln?
To tak jak w domowym budżecie. Zarobione przez nas pieniądze przeznaczamy m.in. na jedzenie, ubrania, opłatę rachunków za gaz, energię, wodę, itp. Jeśli będziemy lub chcemy więcej wydawać niż zarabiamy, to musimy albo mieć zgromadzone wcześniej oszczędności albo musimy wziąć kredyt lub pożyczkę na określonych warunkach. Musimy jednak pamiętać, że pewnego dnia oszczędności po prostu się skończą, a kredyt lub pożyczkę trzeba będzie zacząć spłacać wraz z odsetkami.
W przypadku Gminy Polkowice mamy właśnie do czynienia z sytuacją braku oszczędności rozumianych jako nadwyżka budżetowa z lat ubiegłych i koniecznością albo emisji obligacji albo zaciągania nowych kredytów. Ostatnio gmina ogłosiła przetarg na kredyt w wysokości do 36 mln zł, a w roku 2021 planujemy kolejne 32 mln kredytu. W myśl obowiązujących przepisów zadłużamy się głównie aby realizować inwestycje. Tak naprawdę zadłużamy się, bo nasze dochody z podatków oraz opłat i subwencji są niewystarczające i muszą w pierwszej kolejności pokryć wydatki związane z bieżącym i rosnącym utrzymaniem całej gminy.
Czy gmina żyje ponad stan? Gmina czy jej władza?
Należy mieć na uwadze, że to władza stoi na czele gminy. W tym przypadku Burmistrz Polkowic wspierany przez swoich Zastępców i Skarbnika Gminy. Jako najbogatsza gmina bez wątpienia pozwalaliśmy sobie w przeszłości na więcej. Można więc nazwać to życiem ponad stan. Życie ponad stan to działanie jednak bez wyobraźni i na krótką metę. W tym miejscu warto przytoczyć krytykę takiego życia zarówno przez Lepsze Polkowice jak i PiS. W kampanii wyborczej liderzy tych ugrupowań mówili wręcz o gigantomanii lub rozdawnictwie, a dziś zachowują się jakby doznali amnezji. Jak widać niewiele się dzisiaj zmieniło a wręcz uważam, że jest znacznie gorzej. Przykładem życia ponad stan jest obecnie bardzo rozbudowana administracja oraz finansowanie działalności, która nie do końca należy do zadań własnych gminy lub jest potrzebna na takim poziomie. Mowa m.in. o wielomilionowych wydatkach na wyższą uczelnie i na drużyny sportowe. Ponadto mamy problem ze spółkami komunalnymi, które z powodu rosnących strat finansowych nie mają wystarczających własnych środków finansowych i trzeba je wspierać dotacjami lub podwyższać im kapitał. To życie ponad stan zaczynamy już istotnie odczuwać w postaci nie tylko rosnących wydatków bieżących, ale przede wszystkim poprzez konieczność spłaty zadłużenia, które na koniec 2021 roku wyniesie prawie 150 mln zł.
Czy pana zdaniem gminę pogrąża finansowo pójście w kierunku pijarowskich bajerów w rodzaju bezpłatnej komunikacji?
Gminę z całą pewnością może pogrążyć dalsze zadłużanie się i rosnące wydatki bieżące. O ile bezpłatnej komunikacji wewnątrz gminy nie uważam, za pijarowski bajer, o tyle wprowadzanie nowych połączeń komunikacyjnych z ościennymi samorządami należałoby dokładnie przemyśleć i policzyć. No, ale Burmistrz Polkowic powiedział kiedyś na sesji, że się nie będzie w tym zakresie doktoryzował. Za pijarowskie bajery i zupełnie niepotrzebne uważam z kolei wydawanie pieniędzy na murale, pomniki, filmiki, gadżety marketingowe, propagandę w mediach, finansowanie zawodowego sportu. To transfer pieniędzy tylko w jedną stronę i nic konkretnego z tego nie wynika dla Mieszkańców.
Czy realnym było wprowadzenie programu oszczędnościowego - jeżeli tak to na czym miałby polegać - który poprawiłby finanse gminy?
Wielokrotnie w tym zakresie apelowałem o potrzebę wprowadzenia zmian systemowych w polkowickich finansach i ustalenia na nowo priorytetów. Coś na kształt stworzenia harmonogramu rzeczowo – finansowego lub zarządzania projektami. Kiedy byłem jeszcze w koalicji powołano nawet taki zespół i odbyło się jedno spotkanie. Niestety pierwsze i ostatnie. Oczekuję jednak, że w okresie występującej sytuacji pandemicznej związanej z koronawirusem i wielu negatywnych zjawisk z tym związanych, taki stosowny program powstanie. Duża w tym rola Skarbnika Gminy, który w mojej ocenie przyjął ostatnio jednak nieco inną rolę tj. rzecznika obrony rozdawnictwa i rosnącego zadłużenia. Póki co jedynym planem władzy jest zaciąganie kolejnych kredytów.
Od początku patrzy pan na ręce ludzi sprawujących w imieniu wyborców władzę w Polkowicach. Dużo takich potknięć, złych decyzji, kolesiostwa jest w Ratuszu? I czy nie ma pan wrażenia, że dla Puźnieckiego i spółki stał się pan wrogiem nr 1?
Z perspektywy tych dwóch lat całokształt podejmowanych obecnie działań nazwałbym „wielką improwizacją”. Nie rozwiązuje się bowiem realnych problemów. Najlepszym przykładem jest zagospodarowanie przestrzenne i brak architekta miejskiego. Kolejny przykład to brak pomysłu na zagospodarowanie pałacu w Suchej Górnej. Najpierw przeznaczamy na jego remont kilkanaście milionów złotych a później próbuje się go sprzedać za niemal identyczną kwotę. W tym samym czasie gmina kupuje nieruchomości od powiatu polkowickiego z przeznaczeniem na siedzibę Centrum Kultury. Wprowadza się również jakieś nowe zachcianki inwestycyjne a nie realizuje się tych zaplanowanych i oczekiwanych od lat przez Mieszkańców. Na sesji inauguracyjnej Burmistrz Polkowic mówił o potrzebie oszczędzania, a po dwóch latach powiększył zadłużenie o 100%. Brak odpowiedniego nadzoru właścicielskiego w odniesieniu do spółek komunalnych. Przeprowadza się reformę jednostek pomocniczych – Osiedli z naruszeniem obowiązującego prawa i farsą w postaci konsultacji społecznych. Burmistrz Polkowic mówił ponadto się o transparentności, a odmawia radnym dostępu do informacji i materiałów. Wstrzymuje się realizacje projektów z PBO a zarazem podpisuje się porozumienie o sfinansowaniu ze środków budżetowych prywatnej inicjatywy związanej z budową pomnika. Czy każdy może liczyć zatem na taki przywilej czy tylko stowarzyszenie, którego w skład Zarządu wchodzi Przewodniczący Rady Miejskiej i Wiceburmistrz? Mógłbym takich przykładów patologii w sprawowaniu władzy wymienić jeszcze wiele.
Jeśli chodzi o mnie to staram się po prostu jako radny jak najlepiej wywiązywać z obietnic złożonych Mieszkańców. To, że być może stałem się wrogiem nr 1 dla Burmistrza to nie mój problem. Burmistrz Puźniecki stracił wiarygodność bo mówi jedno a robi drugie. W dodatku otoczył się niekompetentnymi ludźmi. Przypomnę, że na początku kadencji dosyć aktywnie wspierałem Pana Burmistrza. Krytykuję obecną władze za te same lub jeszcze gorsze błędy jakie popełniali poprzednicy. Nie odczuwam z tego powodu jakiejś przyjemności wręcz zawiedzenie działaniami władzy. Zawsze staram się robić to w sposób merytoryczny i obiektywny. Przypomnę, że dążąc do zmiany władzy wszyscy obiecaliśmy lepsze oraz ambitne i gospodarne Polkowice. Dziś jest jednak gorzej niż za PdMP.
Czy nie lepiej było przymknąć oczy i wskoczyć do tego autobusu z napisem "Lepsze Polkowice"? I mieć korzyści a nie być wrogiem dla Ratusza?
Przymykanie oczu nie leży w mojej naturze. Tak samo jak bycie wrogiem kogokolwiek. Nie mogę jednak stać biernie i akceptować patologii władzy oraz łamania prawa i utraty posiadanego jeszcze przez gminę potencjału rozwojowego. Za popełniane obecnie błędy i zadłużanie gminy zapłacą po prostu kolejne pokolenia a więc nasze dzieci. Za żadną zatem korzyści lub inaczej mówiąc srebrniki nie mógłbym się zgodzić na doprowadzanie naszej gminy do ruiny.
Osobiście jestem człowiekiem zupełnie niezależnym i twardo stąpającym po ziemi. Niczego mi w życiu nie brakuje. Mam wspaniałą rodzinę, spełniam się zawodowo, staram się aktywnie spędzać wolny czas.
W oparciu o rozmowy z Mieszkańcami muszę z bólem przyznać, ze po dwóch latach autobus z napisem „Lepsze Polkowice” ewidentnie zboczył z kursu. Dotyczy to również koalicjanta, który to wszystko akceptuje. Zapewnienia były inne. Obecnie chciałbym, aby Polkowice były po prostu normalne. Burmistrzowi Polkowic życzę z kolei refleksji i zmiany doradców, których ewidentnie źle sobie dobrał.
Nie brak opinii iż w zalewie wielu błędów jest tzw. afera z Radami Osiedlowymi. Sprawa czeka na rozstrzygnięcie w WSA. Czy może pan przybliżyć sprawę tak bulwersującą polkowiczan?
Na wstępie musze zaznaczyć, że działalność Rad Osiedli wymagała zmian. Jednak przeprowadzona przez koalicję Lepsze Polkowice i PiS reforma Rad Osiedli doprowadziła tak naprawdę do fizycznej likwidacji jednostek pomocniczych jakimi są Osiedla oraz osłabiła partycypacje społeczną rozumianą jako prawo do realnego decydowania przez Mieszkańców w kwestiach jakości życia w miejscu ich zamieszkania.
Ponadto odebrano Mieszkańcom możliwość udziału w zajęciach sportowych i kulturalnych, które cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Często były również jedyną formą ich aktywizacji.
Jako radny wskazywałem na wiele niezgodności, co do wprowadzanych zmian z orzecznictwem sądowym jak i podkreślałem niefortunność samego okresu na ich wprowadzanie. Najpoważniejszym zarzutem jest jednak skrócenie samej kadencji dotychczasowych Rad Osiedla, które uważamy za bezprawne. W tym zakresie dysponujemy m.in. korzystną i niezależną opinią prawną autorstwa Pauli Kłucińskiej z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Na etapie składania skargi znaleźliśmy ponadto istotne różnice pomiędzy uchwałą poddaną konsultacjom społecznym a uchwałą przyjętą przez Radę Miejską. Chodzi o pominięcie takich zapisów jak „skraca się kadencję Zarządów Osiedli: Polanka, Gwarków, Polkowice Dolne, Sienkiewicza i Krupińskiego do dnia 01 lipca 2020 r.” oraz ”Ustala się termin przeprowadzenia wyborów do Zarządów Osiedli przypadający nie później niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej uchwały”.
Niniejsza sytuacja dowodzi moim zdaniem o potraktowaniu przez Burmistrza Polkowic konsultacji społecznych dotyczących połączenia, podziału oraz statutów Osiedli w sposób całkowicie wybiórczy oraz wygodny dla niego pod względem interpretowania zakresu i wpływu zmian statutu jednostki pomocniczej. W mojej ocenie Burmistrz Polkowic ograniczył w istocie prawo Mieszkańców do informacji oraz wyrażenia swojej opinii jak i złożenia stosownych uwag, co do skrócenia kadencji Zarządów Osiedli oraz przeprowadzenia wyborów do Zarządów Osiedli. Z całą pewnością taki sposób konsultowania nie czyni zadość konstytucyjnym zasadom społeczeństwa obywatelskiego.
Od 4 miesięcy nie ma już Rad Osiedli. Są z kolei zatrudnieni przy obsłudze jednostek pomocniczych nowi pracownicy. To byli kandydaci w wyborach samorządowych ze Stowarzyszenia Lepsze Polkowice.
Czy istnieje pana zdaniem obawa, ze w gminie pojawi się np. komisarz, który pokieruje finansami lub znajdzie się grupa zdeterminowanych osób dążących do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej czy burmistrza Puźnieckiego?
Jeśli Burmistrz Polkowic nie znajdzie sposobu na ograniczenie zadłużenia to w mojej ocenie takie ryzyka istnieją. Tym bardziej, że poziom zadłużenia wynosi już prawie 50% dochodów gminy. Coraz częściej słychać również wśród samych Mieszkańców głosy niezadowolenia ze sposobu sprawowania władzy w Polkowicach. Kluczowy w mojej ocenie będzie rok 2021 i odpowiedź na pytanie czy znajdujemy się już nad finansową przepaścią.
Czy ma pan ambicje polityczno-samorządowe w stosunku do Polkowic? Np. czy za trzy lata zamierza pan ubiegać się o fotel burmistrza Polkowic? Takie sugestie wychodzą z kręgów władzy polkowickiej.
Z kręgów władzy polkowickiej wychodzi wiele sugestii okazujących się fake newsami. Są one nie tylko skierowane na moją osobę, ale i innych radnych. W przeszłości atakowano także samych pracowników urzędu gminy. Mamy wręcz do czynienia z insynuacjami i pomówieniami anonimowych autorów lub obserwatorów. Przyznam, że takiej sytuacji nie było nawet za czasów PdMP.
Jeśli chodzi o start w wyborach na Burmistrza Polkowic, to na dzień dzisiejszy nie ma tematu. Nie będę jednak ukrywał, że wiele osób namawia mnie do takiego startu. Uważam ponadto, że w Gminie Polkowice jest wielu mądrych ludzi z odpowiednim doświadczeniem zawodowym i wiedzą do piastowania funkcji Burmistrza.
Czy z perspektywy dwóch lat nie żałuje pan tego, iż podjął pan się wyzwania aby "lepsze polkowice" nie były pustym frazesem w ustach wąskiej grupki osób?
Z przykrością musze stwierdzić, że dla mnie tzw. Lepsze Polkowice okazały się jedynie produktem marketingowym. W dodatku bez odpowiedniego przygotowania do zarządzania i wizji rozwoju naszej gminy. Póki co sami nie mogą narzekać. Niemal każdy radny otrzymał stanowisko kierownicze w gminnych jednostkach i nowe zabawki. Nie zapomniano także o żonach radnych lub byłych kandydatach do rady miejskiej. Lepsze Polkowice świetnie się również sprawdzają w rozdawnictwie nie swoich pieniędzy na wszelkie własne zachcianki. Niestety koszty ich zabawy poniosą jak zawsze Mieszkańcy.
Dziękuję za rozmowę