Radni zarzucali burmistrzowi łamanie prawa, a sami prawo ominęli...
POLKOWICE. Wojewoda dolnośląski wydał decyzję w której stwierdził, że członkowie prezydium Rady Miejskiej w Polkowicach złamali prawo, pełniąc jednocześnie funkcje w składzie w komisji skarg, wniosków i petycji.
Przypomnijmy, że podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej w Polkowicach (28.06) doszło do nieoczekiwanych zmian. Na wniosek Porozumienia dla Mieszkańców Polkowic przeprowadzono tajne głosowanie, w wyniku którego zmienił się nie tylko układ sił w radzie, ale także skład prezydium rady.
Do Prezydium rady weszli m.in. Zdzisław Synowiec z PiS jako przewodniczący rady (pozbawiając tej funkcji swojego klubowego kolegę Romana Rozmysłowskiego) oraz Paweł Kowalski z My Polkowiczanie – na funkcję wiceprzewodniczącego rady.
Nowy układ sił w radzie sprawił, że większością głosów opozycji przyjęto także inną uchwałę. Przyznawała ona członkom prezydium rady (m.in. przewodniczącemu i wiceprzewodniczącemu) dodatkowo miejsca w składzie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Właśnie tę uchwałę za bezprawną uznał wojewoda dolnośląski, jako organ nadzoru jednostek samorządowych.
Zdaniem wojewody przyjęta uchwała godzi w ustawę o samorządzie gminnym i jest jawnym złamaniem prawa, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami członkowie prezydium rady nie mogą być jednocześnie członkami komisji (art. 18b ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym).
„(…) Zgodnie z przepisami art. 18b ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym – w skład komisji skarg, wniosków i petycji wchodzą radni, w tym przedstawiciele wszystkich klubów, z wyjątkiem radnych pełniących funkcje przewodniczącego i wiceprzewodniczącego rady gminy. Mając na uwadze powyższe oraz fakt, że (…) w skład tej Komisji wchodzi m.in. Radny Rady miejskiej Zdzisław Synowiec (pełniący funkcje przewodniczącego Rady Gminu) – organ nadzoru wskazuje, że uchwała nr LXVIII/494/22 została podjęta z istotnym naruszeniem prawa. (…)”, czytamy w piśmie wojewody dolnośląskiego skierowanym do Rady Miejskiej w Polkowicach.
Czerwcowa sesja, zmieniając układ sił w łonie rady, zagwarantowała zaspokojenie ambicji - jak się wydaje - przynajmniej niektórych radnych opozycyjnych. Niestety, nie zagwarantowała tego, że uchwalane przez obecną większość prawo będzie legalne, co było normą w poprzednim układzie sił. Warto także zwrócić uwagę, że zmian niezgodnych z prawem dokonali ci, którzy do niedawna oskarżali innych o bezprawie.
Radny Paweł Kowalski, jeden ze współautorów feralnej uchwały, wielokrotnie zarzucał burmistrzowi Polkowic łamanie prawa. Podczas jednej z marcowych sesji wytykał rzekomo wadliwy pod względem merytorycznym wniosek o zmianach w budżecie, a na kolejnej, zwracając się do burmistrza Polkowic, mówił: „(…) moje pytanie wynikało z troski o kwestie związane z podejmowanymi przez nas decyzjami, de facto – stanowionym lokalnie prawem”, a także: „projekt tamtej uchwały (uchwalonej w 2018 r. przez radę, w której zasiadał Paweł Kowalski – przyp. autora) naruszał kodeks pracy”.
Kowalski podkreślał także, że radni „są zobowiązani złożonym przez siebie ślubowaniem do przestrzegania prawa”. Na innej - marcowej - sesji proponował zaś ówczesnej koalicji swoją pomoc w pracach rady, popartą „wiedzą i doświadczeniem”. Jak widać tej wiedzy i tego doświadczenia zabrakło do zredagowania, zgodnej z prawem uchwały.
Niepokój o jakość pracy Rady Miejskiej, zdominowanej obecnie przez radnych opozycji, budzi także zachowanie jej nowego przewodniczącego. Na ostatnim posiedzeniu Zdzisław Synowiec, poddając pod głosowanie przyjęcie protokołu z poprzedniej sesji, nie zamierzał odczytać radnym pełnej treści niewygodnej dla siebie opinii wojewody. Zrobił to dopiero na wyraźny wniosek jednego z radnych( Romana Rozmysłowskiego - przyp.red.), przedtem jednak tłumacząc, że nie ma tych dokumentów przed sobą. Dokumenty się znalazły, leżące… przed przewodniczącym Synowcem. Wystarczyło wskazanie na nie palcem przez pracownicę biura rady.
źróło:gazetapolkowicka