"Gang Olsena" w akcji. Przegrali z monitoringiem
POLKOWICE. Do pięciu lat więzienia grozi dwóm mężczyznom, którzy postanowili kopać i uderzać w drzewo nasadzone w centrum miasta tak długo aż wyrwali je z korzeniami. Potem nieśli „zdobycz” przez miasto, by ostatecznie porzucić na jednym z osiedli. Mieli jednak pecha, bo wszystko zarejestrował miejski monitoring. Wandali szybko wytypowali policjanci i postawili im zarzuty.
Było chwilę przed północą, gdy dwóch młodych mężczyzn postanowiło wykopać drzewo rosnące na osiedlu Centrum w Polkowicach. Bynajmniej nie była to świąteczna choinka… jeden kopał, a drugi wspiął się na drzewko próbując z całej siły je wyrwać. Drzewko było młode i jeszcze dobrze nieukorzenione, więc wandale nie musieli aż nadto się wysilać.
Wyrwane drzewko postanowili zabrać ze sobą. Nosili je przez pół miasta, aż dotarli na osiedle Hubala i tam porzucili roślinę obok fontanny tzw. „kuli”.
Nie uszło im to na sucho. Właściciel drzewa, gmina Polkowice, zgłosił sprawę na policję. Okazało się, że panowie wandale zostali zarejestrowani przez polkowicki monitoring.
– W tej sprawie nagranie okazało się kluczowe. Policjanci z wydziału kryminalnego rozpoznali sprawców na nagraniu, co pozwoliło na postawienie im zarzutu zniszczenia mienia – mówi Przemysław Rybikowski, oficer prasowy polkowickiej policji.