Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Jesienne porządki w mieście i na działkach

POLKOWICE. W polkowickich parkach, na chodnikach i trawnikach uwijają się ekipy Przedsiębiorstwa Gospodarki Miejskiej sprzątające liście. O tej porze roku jest to rutynowa akcja. – Jesienią wygrabiany jest nadmiar liści, gdy ich warstwa ma powyżej pięciu centymetrów, zbierających się przy ogrodzeniach, placach zabaw czy prywatnych posesjach, a także wszystkich liści porażonych patogenem chorobotwórczym – mówi Edyta Durał-Frątczak, dyrektor Wydziału Komunalnego w urzędzie gminy. – Nadmiar zdrowych liści przenoszony jest na pobliskie rabaty pod krzewy, byliny i drzewa.

Jesienne porządki w mieście i na działkach

Z kolei liście z chodników, placów, a przede wszystkim te, które mogą zawierać szkodniki, jak na przykład liście kasztanowca, wywożone są do Zakładu Gospodarki Odpadami przy ulicy Działkowej 20. Tam odpady zielone trafiają do kompostowania, zmieniając się tzw. ulepszacz gleby.

Tak kompleksowo tereny zielone w mieście grabione są też wiosną. Usuwane są wtedy pozostałości po jesieni: resztki liści, gałązek, a także odchodów zwierzęcych, niedopałków papierosów itp.

Działkowcy też szykują się do zimy

Jesienią polkowickie działki mienią się różnymi kolorami, a ich właściciele robią porządki przed zimą. Pracy jest sporo, ale dla nich ogrody to przede wszystkim relaks, chwile spędzone blisko natury.

kobieta w szarej bluzie, niebieskich rękawiczkach i czapce szaro-niebieskiej trzyma w rękach brązowe deski. Stoi na działce na zielonych roślinach.
– Teraz najważniejsze, żeby poobcinać stałe kwiaty, te jednoroczne, które przekwitły, wyrzucam, powykopywałam też dalie i dzwoneczki, a przede wszystkim sypiemy wapnem, grabimy trawę z liści – wymienia Anna Leśnik, która ma działkę na „Barbarce”. – Posiany cztery tygodnie poplon trzeba przekopać. Zostawiamy go w grubej bruździe, żeby na wiosnę tylko wyrównać i od razu siać. Mam pomidory, ogórki, cukinię, koperek, pietruszkę. W tym roku obrodziły, bo mam baniaki z wodą, zbieramy deszczówkę i mamy studnię, to regularnie wszystko podlewam. Działka jest dla mnie wszystkim. Od rana do wieczora tu siedzę. Odpoczywam na działce – dodaje z uśmiechem.

W Polkowicach są cztery Rodzinne Ogrody Działkowe: „Barbarka”, Marysieńka”, „Miedzianka” i „Relaks”. To miejsca, gdzie ich posiadacze znajdują przestrzeń do odpoczynku, spotkań z innymi, ale też zwyczajnego obcowania z naturą. Choć z biegiem czasu tradycyjne działki – z rządkami warzyw – coraz częściej zamieniają się w rekreacyjne, to nie zmienia się jedno: wyjątkowość tych miejsc, nazywanych zielonymi płucami miasta.

Dlatego polkowiczanie żywo reagują na pojawiające się od czasu do czasu pogłoski o przymiarkach do likwidacji ogrodów działkowych, bo są to tereny atrakcyjne choćby dla developerów. Burmistrz Wiesław Wabik uspokaja: – Już to mówiłem i będę powtarzał, że dopóki będę burmistrzem ogrody działkowe w Polkowicach będą istniały do końca świata i jeden dzień dłużej. To takie żartobliwe powiedzenie, ale podkreślam z całą mocą, ogrody działkowe w Polkowicach są niezagrożone – podkreśla.

Powiązane wpisy