Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

O 7 grotów bliżej do śladów Bitwy pod Legnicą

LEGNICKIE POLE. Trzecia edycja poszukiwań śladów Bitwy pod Legnicą dobiegła końca, ale była pierwszą tak owocną. Choć specjaliści jeszcze nie mogą jednoznacznie stwierdzić, że znaleźli miejsce głównego starcia z 1241 roku, ale - jak sami mówią - prawdopodobnie są na tropie...

O 7 grotów bliżej do śladów Bitwy pod Legnicą

 

Jak już pisaliśmy, przez tydzień 60-cioosobowa, międzynarodowa grupa poszukiwaczy z wykrywaczami metalu przeczesywała teren w Legnickim Polu w poszukiwaniu śladów Bitwy pod Legnicą. Efekty są obiecujące.

- Ta edycja badań przyniosła nam bardzo ciekawe znaleziska w postaci kilku grotów o prowieniencji zachodniej, czyli prawdopodobnie rycerstwa mieszkającego tutaj. Najciekawszym jednak zabytkiem jest grot, prawdopodobnie o pochodzeniu wschodnim, czyli mógł się bezpośrednio wiązać z wojskami mongolskimi. - mówi Przemysław Paruzel, archeolog z Muzeum Miedzi w Legnicy i kierownik badań legnickich.

- To już jest jakiś sukces, bo dotąd mieliśmy tylko jeden grot od bełtu od kuszy, a teraz mamy ich razem siedem. Co cieszy, znaleźliśmy je na niewielkim polu, wszystko było skupione. - dodaje Mariusz Logoń ze Stowarzyszenia Historyczno- Eksploracyjnego Księstwa Legnickiego.

Czy to oznacza, że trzecia edycja badań przyniosła ostateczne potwierdzenie, że na terenie Legnickiego Pola rozegrała się bitwa z 9 kwietnia 1241 r.?

- Możemy powiedzieć, że być może jesteśmy na tropie, bo ta bitwa była rozciągnięta. Główne zwarcie odbyło się w jednym miejscu, a potem były pogonie, pościgi...Trudno powiedzieć, że znaleźliśmy miejsce głównego zwarcia, ale na pewno coś zaczyna się dziać.
- dodaje Przemysław Paruzel.

Problem w tym, że teraz zabytki trzeba zakonserwować, a nie ma na to pieniędzy.

- Nie ukrywam, że musimy teraz poszukać sponsora, który by się tym zainteresował. Nie są to ogromne kwoty - potrzebujemy chociaż tysiąc zł. Czas tu odgrywa ogromną rolę, bo za 2-3 miesiące nic z tych stalowych zabytków nie zostanie- one się po prostu rozpadną. - podkreśla archeolog.

Eksploratorzy, pracujący pod nadzorem archeologa i za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, będą do Legnickiego Pola jeszcze wracać. Pozwolenie na prowadzenie badań mają do 2022 r.

Powiązane wpisy