Czernikowice walczą (FOTO)
GMINA CHOJNÓW. Czernikowice, niewielka wieś w gminie Chojnów stanęła do wojny ze "śmieciowymi gangsterami" stając się symbolem "Polski walczącej" z tymi, którzy Polskę chcą uczynić wielkim wysypiskiem śmieci w Europie korzystając - co potwierdzają fakty - z politycznego parasola ochronnego. - Nie damy się ani przekupić ani zastraszyć - mówili protestujący pod wjazdem na teren kopalni w Czernikowicach. Arkadiusz LEWANDOWSKI jeden z liderów protestu przeciwko składowaniu niebezpiecznych odpadów na terenie dawnej kopalni pasku i żwiru w Czernikowicach przyznaje, że dostaje "dziwne" telefony od "życzliwych". - Źle trafili, bo nie działam sam a po drugie nie boję się. Nie tak łatwo będzie mnie rzucić na kolana - mówi Arkadiusz LEWANDOWSKI, były bokser i trener wielu pokoleń pięściarzy.
W poniedziałkowe przedpołudnie kilkuset protestujących w asyście kilkudziesięciu policjantów otoczyło wejście na teren kopalni. Emocje rosły z minuty na minutę...
Karolina Kubaj, mieszkanka wsi mówi, że nowe dane jedynie potwierdzą skażenie ekologiczne. Mieszkańcy właśnie otrzymali wyniki badań laboratoryjnych nielegalnie pobranych wcześniej próbek - wynika z nich, że w materiale wykorzystywanym do rekultywacji aż tysiąckrotnie przekroczona jest zawartość mineralnych olejów silnikowych. - To ekologiczna śmierć!
Przysłuchający się inny mieszkaniec dodaje, że teren kopalni piaskowej położony jest zaledwie 600 metrów od ujęcie wody pitnej dla Czernikowic. - Dzieci w naszej wsi od pewnego czasu chorują i nikt nie wie co jest przyczyną.
Na miejscu protestu pojawił się wójt gminy Chojnów Andrzej PYRZ, któremu towarzyszyli radni z terenu gminy: - Do Urzędu Gminy Chojnów dotarły wyniki badań próbek materiału służącego do rekultywacji byłej żwirowni w Czernikowicach. Niestety rezultaty są niepokojące. Poleciłem przesłanie dokumentów zawierających wyniki diagnostyki do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i obecnie odbywa się kontrola prawidłowości procesu rekultywacji terenu po kopalni kruszyw w Czernikowicach. Mogę zapewnić mieszkańców nie tylko Czernikowic, ale i całej gminy Chojnów, że dopóki będę wójtem będę stał po stronie tych, którzy chcą gminy czystej i zdrowej. Nie ja jestem stroną w postępowaniu wyrażającym zgodę na użytkowanie tego terenu. Pałeczka leży po stronie starosty Powiatu Legnickiego i Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Wszyscy obawiamy się, że substancja wykorzystywana do rekultywacji wyrobiska, zatruje ujęcia wody w promieniu wielu kilometrów - tłumaczy Andrzej Pyrz.
Emocje sięgnęły zenitu kilka minut po godzinie 10. Protestujący mimo asysty policji nie chcieli na teren kopalni wpuścić przedstawicieli firmy. Jeden z nich biegiem pokonując błoto, skacząc przez płot przechytrzył protestujących i dostał się na teren kopalń. Drugiego wprowadzili policjanci. Kiedy pojawiły się służby Starosty legnickiego aby przeprowadzić kontrolę - protestujący nie wytrzymali. Przerwano kordon policyjny i na teren kopalni wjechał sprzęt budowlany protestujących.
- Chcemy dokonać odkopania gruntu gdzie były zakopywane jakieś substancje tutaj zwożono - mówiono i nie mylono się...
Kilka metrów zerwanej ziemi i z dołów zaczęto wydobywać przedziwny materiał. Cuchnący do granic wytrzymałości... Wyglądało to jakby zmielono jakieś części z olejami itp. Co ciekawe kontrolerzy z Powiatu Legnickiego początkowo nie chcieli pobierać próbek z tych wykopalisk. Woleli pobierać z terenu na które zaprowadzili ich przedstawiciele właściciela kopalni. - Ludzie oni są w zmowie, tak być nie może - krzyczał Arkadiusz LEWANDOWSKI. Wielu wtargnęło na teren kopalni i zostali powstrzymani przez policyjny kordon. W tym czasie druga grupa rozpoczęła blokadę drogi Chojnów-Rokitki. I tutaj interwencję podjęli policjanci.
Energiczny protest sprawił, że kontrolujący w obecności wójta Pyrza pobrali także próbki z miejsc odkopanych przez protestujących. Co ciekawe kontrolerzy pojawili się w Czernikowicach bez jakikolwiek przedmiotów do pobrania próbek. To protestujący "pożyczyli "im 12 wiader...
Co dalej? Dalej czekanie na wyniki badań i czekanie na decyzję starosty Adama Babuśki oraz Marszałka... W planach jest protest - blokada na legnickim odcinku autostrady.
Fot. Zbigniew Jakubowski