Czernikowice walczą. Ruszą na A4? (FOTO)
GMINA CHOJNÓW. Mieszkańcy Czernikowic w gminie Chojnów od kilku tygodniu protestują przeciwko składowaniu odpadów w wyrobisku po tamtejszej żwirowni. Zdaniem protestujących odpady są niebezpieczne dla środowiska i mieszkańców; władze gminy podjęły kroki prawne przeciwko właścicielowi terenu. Protestujący na zmianę pełnią dyżury pilnując wjazdu na teren byłej żwirowni. - Żartujemy, że powoli robi się tutaj miasteczko polowe, jest wojskowy namiot i nawet Święta Wielkanocy nie powstrzymały protestu- mówią.
Od kilku dni "miasteczko polowe" i wjazd na teren żwirowni monitoruje profesjonalna kamera na wysokim maszcie. - Tak jest bezpieczniej bo różne dziwne typy wieczorami się kręcą. A jakby komuś przyszło do głowy nas zaatakować to momentalnie ludzie nie tylko z Czernikowic, ale i z innych wiosek się tutaj pojawią. Mamy świadomość, że na nasz protest patrzy cała Polska. Bo jak Czernikowicom się uda to jest szansa na robienie porządku w Polsce jeżeli chodzi o nielegalne, niebezpieczne składowanie odpadów. Takich dziur w Polsce , na Dolnym Śląsku jest pełno i my zaczynamy walkę z odpadową patologią - mówią protestujący.
Wójt gminy Chojnów Andrzej Pyrz w środę w rozmowie z PAP powiedział, że dla wyrobiska po żwirowni wydano dwie decyzje. „Jedna o kierunkach rekultywacji tego terenu wydana przez Starostę Powiatu Legnickiego mówi o kierunku rolnym; i druga decyzja wydana przez Marszałka Województwa Dolnośląskiego o przetwarzaniu i składowaniu odpadów” – mówił Pyrz. Dodał, że w decyzji o składowaniu odpadów wskazane są odpady mineralne – gruz, iły czy piaski, a nie komunalne.
- Od stycznia, kiedy żwirowisko zmieniło właściciela, rozpoczęła się rekultywacja tego terenu. Ale materiały, które były tam przywożone są niedozwolone – to śmieci komunalne, były tam wylewane też substancje ropopochodne. Mieszkańcy widząc to zablokowali wjazd na żwirownię – powiedział wójt dodając, że mieszkańcy domagają się cofnięcia zezwolenia na rekultywację tego terenu.
Władze gminy Chojnów złożył doniesienie do prokuratury ws. składowania niedozwolonych odpadów w wyrobisku. Takie doniesienie złożył też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
- Trochę się WIOŚ ociąga z tymi badaniami próbek. My mamy wyniki badań przeprowadzonych w polskim laboratorium i w podobnej placówce w Londynie - mówią protestujący . Teraz doszły nas wieści, że ponownie ma przyjechać WIOŚ aby pobrać kolejne próbki z miejsca , w którym zbiera się jakaś maź ,jakby ropa i tam usychają już drzewa. Obawiamy się, że jest to jak w meczu piłki nożnej gra na czas. Gra na rozmiękczenie nas...
Protestujący dojrzewają do pomysłu zablokowania przejazdu na podchojnowskim odcinku A 4, tak aby już nie tylko Polska , ale i cała Europa zwróciła uwagę na problem Czernikowic. - Chcemy tak to zrobić aby korek sięgał od Drezna do Opola. Może taki protest da politykom do myślenia...
Ale jest i gorsza wiadomość: mieszkańcy gminy Chojnów mają podejrzenia, że w dwóch kolejnych miejscach na terenie gminy składowane są "podejrzane"odpady.