Poszukiwany listem gończym. Gotowy do walki
RACZKOWA. Choć sam wysoki nie jest, jest gotowy stanąć do walki nawet z dużo większym przeciwnikiem. Nie da się go pomylić z nikim innym, bo ma czarny brzuch. Ukrywa się pod pseudonimem chomek albo chama. Wydano za nim list gończy, bo istnieje zagrożenie, że... wyginie.
Mowa o chomiku europejskim, którego poszukują przyrodnicy z Fundacji Rozwoju Turystyki i Ochrony Przyrody w Raczkowej. Za pomoc w odnalezieniu miejsc bytowania gryzonia wyznaczono nawet nagrodę.
- Chomik europejski jest gatunkiem krytycznie zagrożonym, czyli populacja spadła na tyle, że naprawdę został w paru miejscach w Polsce. To jedyny ssak europejski, który ma czarny brzuszek - opisuje poszukiwanego Krzysztof Strynkowski z fundacji FOPIT- GOBI.
Fundacja do poszukiwań wykorzystuje drona, wypatrując na polach charakterystycznych "placków" rozkopanej ziemi, bo to może sugerować, że bytuje tam chomik europejski. Osoby, które trafią na jego ślady proszone są o kontakt (najlepiej w formie pinezki z dokładną lokalizacją) i ... ostrożność.
- Jest toi dosyć duży zwierzak, bo waży ponad pół kilo, do tego jest bardzo bojowy. Jeżeli wejdziemy na jego teren i zaskoczymy go, a on nie zdąży się schować do norki - nie ma opcji, żebyśmy go nie zauważyli. Chomik staje na tylnych łapkach, jak bokser i dwie łapki składa do ataku. Podskakując, atakuje - nieważne czy to człowiek, czy pies. Nie jest agresorem, jest zaciekłym obrońcą swojego terytorium- wyjaśnia przyrodnik.
List gończy za chomikiem europejskim to nie przypadek. Fundacja chce nie tylko oznaczyć na mapie miejsca występowania, ale i podjąć konkretne działania w celu czynnej ochrony gryzonia.
- Przygotowujemy się w do tego, by w naszym Ośrodku dla Dzikich Zwierząt móc założyć pierwszą na Dolnym Śląsku hodowlę chomika europejskiego. Tylko po to, by móc go przywrócić do środowiska- dodaje Krzysztof Strynkowski.