Amunicja, narkotyki i niemowlę
KUNICE. Amunicja, narkotyki, zderzenie z radiowozem, do tego auto jadące z dzieckiem, ale bez kierowcy - sceny niczym z sensacyjnego filmu rozegrały się w podlegnickich Kunicach. Ostatecznie, po policyjnym pościgu, zatrzymano 32-letniego mieszkańca gminy Kunice, który teraz stanie przed sądem.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia na policję, że w Kunicach mężczyzna wciągnął kobietę do auta i odjechał. Na miejsce ruszył patrol, który szybko namierzył opisane w zgłoszeniu auto. Kierowca jednak, mimo dawanych przez policję sygnałów, do kontroli nie zamierzał się zatrzymać.
- Policjanci natychmiast podjęli pościg za kierującym, który pomimo nadawanych sygnałów kontynuował ucieczkę, łamiąc przepisy ruchu drogowego. W pewnym momencie, mężczyzna uderzył w radiowóz, a następnie wybiegł z pojazdu i uciekał pieszo- mówi Anna Tersa z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.
Rozpędzony samochód, już bez kierowcy dalej toczył się po drodze, stwarzając zagrożenie nie tylko dla innych kierowców, ale i pasażerów, którzy zostali w porzuconym aucie.
- Jeden z funkcjonariuszy pobiegł za mężczyzną. Natomiast drugi udał się do znajdującej się w jadącym pojeździe kobiety z dzieckiem i zatrzymał pojazd. Po chwili uciekinier został zatrzymany przez policjanta. Jak się okazało, kierującym był 32-letni mieszkaniec gminy Kunice. Natomiast pasażerka to jego partnerka, przy której znajdowało się ich wspólne, 8-miesięczne dziecko - dodaje Anna Tersa.
32-latek miał kilka powodów, by spanikować na widok policji. Po pierwsze - ma aż trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami mechanicznymi. Po drugie - w aucie znaleziono amunicję i narkotyki.
- W toku wykonywanych czynności w pojeździe ujawniono 2 sztuki amunicji i 1 nabój hukowy. Natomiast bezpośrednio przy pojeździe znajdowało się metalowe pudełko z dokumentami i krystaliczną substancją, która okazała się metamfetaminą- informuje Anna Tersa.
32-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie a zabezpieczona amunicja została wysłana do badań balistycznych. Mężczyzna stanie teraz przed sądem. Grozić mu może kara do 8 lat pozbawienia wolności.