Kolejny człowiek pod lodem
POWIAT LEGNICKI. Zimną, a wręcz lodowatą kąpielą zakończył się spacer po zamarzniętym zbiorniku wodny, w Spalonej. 70-latek wpadł pod taflę lodu, skąd wyciągnęli go strażacy. To kolejny wypadek związany z niefrasobliwością i brakiem wyobraźni zagrożenia - wczoraj pisaliśmy o mężczyźnie , który chciał pomorsować w zbiorniku wodnym w Rokitkach.
Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 19.00 w miejscowości Spalona. Kiedy na miejsce dotarli strażacy, mężczyzna ani myślał wracać na brzeg.
- Mężczyzna znajdował się ok. 100 metrów od brzegu. Na wezwania ratowników, by opuścił taflę lodu, reagował agresją, cały czas się przemieszczając, ignorował ratowników - mówi bryg. Marcin Swenderski, z-ca Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.
W pewnym momencie lód pod nogami mężczyzn pękł i człowiek znalazł się w lodowatej wodzie.
- Natychmiast wysłano ratowników z saniami lodowymi po mężczyznę. Ratownik dotarł do poszkodowanego i wciągnął go na sanie lodowe. Dwóch innych ratowników z drugimi saniami lodowymi zabezpieczało działania- dodaje Marcin Swenderski.
Mężczyzna był bardzo wychłodzony po wyciągnięciu z wody. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala.
Foto. Komenda Straży Pożarnej w Legnicy (zdarzenie w Rokitkach)