Burmistrz prostuje - my wyjaśniamy, a w oczku wody brak!
ZŁOTORYJA. Tradycyjnie burmistrz Złotoryi po krytycznym (?) artykule o małej ilości wody w złotoryjskim oczku, nadesłał tzw. sprostowanie. Szanujemy jego zainteresowanie naszym portalem oraz to, że poświęca nam tyle czasu i publikujemy co nadesłał. Przy okazji - nie żebyśmy się tłumaczyli - ale przypominamy burmistrzowi Robertowi Pawłowskiemu co sam przed rokiem na ten temat deklarował i zapewniał...
S p r o s t o w a n i e
"Urząd Miejski w Złotoryi, w związku z publikacją na portalu „e-legnickie” artykułu „Oczko wysycha! Czas napuścić wodę…”, informuje, że w tekście tym znalazło się stwierdzenie nieprawdziwe.
Urząd Miejski w Złotoryi opracował koncepcję zasilania stawu przy ul. Wiosennej wodami podziemnymi, a nie wodami opadowymi – jak pisze autor artykułu. Źródłem zasilania ma być samowypływ wody znajdujący się powyżej zbiornika, przy ul. Bolesława Krzywoustego. Miasto zamierza wybudować instalację, którą woda spłynie do stawu. Takie rozwiązanie pozwoli na uniezależnienie Zielonego Oczka od wód opadowych i utrzymanie stałego dopływu, a co za tym idzie – jednakowego poziom wody w zbiorniku.
Projekt ww. inwestycji jest już gotowy, gmina miejska Złotoryja stara się w tej chwili o pozwolenie na budowę.
Napuszczenie wody do stawu z sieci miejskiej, o którym pisze autor artykułu, jest rozwiązaniem tymczasowym i nieracjonalnym, które nie poprawi w trwały sposób sytuacji w zbiorniku. Generuje też koszty, których budżet miejski Złotoryi obecnie nie jest w stanie pokryć. Urząd Miejski w Złotoryi stoi na stanowisku, że środki finansowe, które pochłonęłyby rozwiązania tymczasowe, znacznie korzystniej jest przeznaczyć na inwestycję, która uniezależni staw od wód opadowych i pozwoli na bezkosztowe zasilanie zbiornika".
A teraz przytoczmy słowa burmistrza Roberta Pawłowskiego sprzed roku na temat planów poprawienia kwestii wodnej w tzw. zielonym oczku. Publikacje zaczerpnęliśmy z rodzinnego portalu rodziny Pawłowskich ...
" ...Miasto chce na pewno aby „Oczko” było stale zasilane wodą.
- Kluczowym dla zagospodarowania oczka jest zaopatrzenie go w wodę. Niestety naturalny dopływ wody do oczka został dawno temu bezpowrotnie zniszczony – podczas rozbudowy osiedla. W tej chwili jest plan zasilania go wodami opadowymi. Jeżeli uporamy się z tym problemem, będziemy mogli pomyśleć o kolejnym kroku – odpowiedział burmistrz na pytanie.
Po tej odpowiedzi drugi internauta zaproponował rozwiązanie problemu zasilania tego zbiornika wodnego. – Wodę do uzupełnienia stanu oczka można doprowadzić z odpływu deszczówki z nowo budowanych domków jednorodzinnych-niedawno ciągnięto odpływ do kanału koło oczka a wystarczyło puścić odpływ do stawu. Drugie zasilanie to odpływ deszczówki z dachów garaży. Przy obfitych opadach deszczu kanał nie nadążał przyjmować tyle wody która płynęła drogą w stronę osiedla.Mam nadzieję,że bardzo proste rozwiązanie może rozwiązać problem z uzupełnieniem oczka w wodę (deszczówka darmowa). – napisał Waka.
Okazuje się, że „Waka” i Ratusz mają podobny pomysł na rozwiązanie tego problemu. – Też wpadliśmy na ten pomysł, ale żeby to zrobić potrzebne są separatory wody, dzięki którym nie wszystko, co spłynie z dachów i ulic dostanie się do oczka i wód gruntowych. Właśnie został zlecony projekt tych separatorów. – odpowiedział burmistrz.
A wszystko opisał w marcu 2017 roku syn burmistrza Kacper Pawłowski na łamach zlotoryja1211.pl
Mamy nadzieję, że w tzw. międzyczasie nie pojawi się kolejny genialny plan nawodnienia oczka...