Historię trwającą ponad półtora roku znają chyba wszyscy na terenie kilku powiatów i części województwa, gdyż takiej zajadłości i determinacji radnych nie doznał chyba żaden włodarz w kraju. Sesje Rady Gminy Zagrodno oglądają już chyba tylko fani telenoweli, bo na tych sesjach jest ciągle to samo. Trudno się więc dziwić Wójt, że na Sesje te przestała chodzić. Po pierwsze nie ma ustawowego obowiązku, a po drugie Przewodniczący Rady Gminy Zagrodno Walenty Luszniewski robi wszystko, aby stała się przysłowiowym „chłopcem do bicia”.
Mieszkańcy Gminy Zagrodno oczekiwali zmian i w demokratycznych wyborach wybrali Karolinę Bardowską licząc, że wyrwie z letargu i zacofania Gminę Zagrodno. A gmina ta na tle innych gmin wygląda „blado”, bo wodociągi tam stare i zaniedbane, kanalizacji brak, gazu brak, inwestycji i inwestorów również niewiele, a te inwestycje, które były realizowane zwykle tuż przed wyborami, były - delikatnie mówiąc - niezgodne ze sztuką. Najważniejsze były drogi pod ganek radnego, to bowiem stanowiło o statusie w tej gminie.
W Gminie Zagrodno instytucji kultury Radni i włodarze nie potrzebowali i taki stan rzeczy według mieszkańców miała zmienić nowa Wójt. Problem w tym, że mieszkańcy wybrali nową Wójt, ale w radzie zostawili „starych” radnych, którym w skansenie Powiatu Złotoryjskiego żyło się dobrze i nie zamierzali niczego zmieniać. I chociaż nie powinno się wszystkich członków Rady stawiać jako wspólny mianownik, bo kilkoro z nich jest Wójt przychylnych, to mimo wszystko przeciwko zmianom jest zdecydowana większość.
Radni i przeciwnicy Wójt „realizowali swoją misję” pisząc donosy, do niemal wszystkich instytucji, a gdy to nie pomogło, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i podjęli uchwałę o wygaszeniu mandatu Wójta. Nie przeszkodziło im w tym negatywne stanowisko Wojewody Dolnośląskiego w tej sprawie, bo Radni za punkt honoru postawili nie dopuścić do dotrwania do końca kadencji Wójt Bardowskiej, chyba żeby ludziom nie pokazała, że można żyć lepiej.
Do opozycyjnych Radnych nie trafiają argumenty, że w tej gminie dużo się dzieje, że Karolina Bardowska zintegrowała mieszkańców, strażaków, sportowców, że rozumie ich potrzeby. Z racji wieku Karolina Bardowska rozumie, że młodzież chce się bawić, że potrzebuje rozrywki, miejsc do uprawiania sportu, że dzieci potrzebują placów zabaw, bo te które były zagrażały zdrowiu i życiu najmłodszych mieszkańców gminy.
Plan Radnych był prosty, sabotować uchwały proponowane przez Wójt Karolinę Bardowską, nie dopuścić do inwestycji, a potem mieszkańcom w swoich sołectwach opowiedzieć, że Wójt jest nieudolna. Co z tego, że to nieprawda, wszak nieprawdą było również to, że gdy podjęli uchwałę o wygaszeniu mandatu Wójt Karoliny Bardowskiej, nie przestała być Ona Wójtem, to jednak po wioskach rozeszła się plotka, że Karolina Bardowska Wójtem już nie jest.
Etapem do osiągnięcia celu było nieudzielenie votum zaufania w czerwcu ubiegłego roku, pomimo, iż raport o stanie gminy określał mizerne osiągnięcia poprzedniego Wójta i Radnych poprzedniej kadencji, którzy w znakomitej większości są również aktualnie Radnymi.
Radni gminy za nic mieli pozyskanie ogromnych środków przez Karolinę Bardowską, w tym niemal 3 milionów podatku VAT i niemal 3 milionów z Ministerstwa Sportu, pominęli przy tym milczeniem ile stracili milionów poprzez szereg zaniedbań i zaniechań poprzedniej władzy, którą nadzorowali.
Dzięki możliwościom specustawy Wójt Karolina Bardowska zmodernizowała wszystkie studnie w Zagrodnie, zmodernizowała dwie studnie w Brochocinie, które od 1972 r. nie były modernizowane, a mieszkańcy skarżyli się na problemy z wodą we wsi. Wójt Karolina Bardowska żali się, że w trakcie modernizacji studni w Brochocinie Pan Przewodniczący Rady i Sołtys wsi Brochocin, ani razu nie zapytał, czy w jakikolwiek sposób mógłby pomóc, nie uspakajał słusznie zdenerwowanych mieszkańców, którzy w trakcie prac wielokrotnie nie mieli dostępu do wody pitnej. Pan Przewodniczący skupił się na pisaniu pism do Wójt Karoliny Bardowskiej, aby przygotowywała szereg dokumentów w zakresie zrealizowanych inwestycji, ceny lamp i firan nie zważając na fakt, że w tym czasie pracownicy realizują kolejne zadania na rzecz mieszkańców.
- Realizujemy zadania na potrzeby ludzi, w ostatnim czasie dzieje się bardzo dużo. W ciągu ostatnich trzech miesięcy podpisaliśmy 66 zleceń. To ogromna ilość. Nie mamy czasu na bezsensowne przepychanie się pismami. Działamy, bo nam zależy, tego oczekują od nas mieszkańcy - mówi Karolina Bardowska.
Widać, że Gmina Zagrodno idzie w dobrym kierunku. Wygląda jednak na to, że nie wszystkim ten kierunek odpowiada. Działaniom Radnych będziemy się przyglądać z ciekawością. Kto wie, co jeszcze wymyślą. W końcu determinacji w działaniu nie można im odmówić. Naszym zdaniem aby radni kierowali się oczywistą prawdą iż "zgoda buduje" a wojna rujnuje.