Apel dyrektorki szkoły: Pomóżcie, jeśli chcecie, żeby dzieci uczyły się w szkole, a nie w domach
ZŁOTORYJA. Dramatyczny apel dyrektorki Szkoły Podstawowej nr 3 w Złotoryi. Prosi rodziców, by z powodu zagrożenia koronawirusem nie wysyłali swych pociech do szkoły bez maseczek ochronnych. - Jeśli chcecie, aby wasze dzieci chodziły normalnie na lekcje, pomóżcie nam w zapewnieniu bezpieczeństwa uczniów i nauczycieli – nawołuje Danuta Boroch.
Dzisiaj tj.1 września po blisko 6 miesiącach przerwy spowodowanej najpierw epidemią, a potem wakacjami, dzieci i młodzież wracają do szkół. Tegoroczna inauguracja będzie wyglądała zupełnie inaczej niż dotąd – nie odbędą się uroczyste apele na rozpoczęcie roku szkolnego, a uczniowie od razu powędrują do swoich klas. W maseczkach.
Lekcje stacjonarne wracają, ale nie wiadomo, na jak długo. Dyrektorzy obawiają się, że z powodu nowej fali zakażeń koronawirusem szkoły trzeba będzie ponownie zamykać, i to już w najbliższych tygodniach.
- Początek i przebieg roku szkolnego może wyglądać bardzo różnie. Możliwe, że do drastycznego wzrostu zachorowań dojdzie już w pierwszych dniach; możliwe też, iż pomimo trwania epidemii, otwarte klasy nie wpłyną na rozprzestrzenianie się koronawirusa – uważa Danuta Boroch.
Pani dyrektor przypomina, że w Szkole Podstawowej nr 3, którą kieruje, większość personelu znajduje w grupie ryzyka z powodu wieku – ponad 50 proc. nauczycieli i powyżej 70 proc. pracowników obsługi przekroczyło już 50. rok życia.
„Wszyscy nauczyciele chcą normalnie pracować, a Państwo chcecie, aby dzieci uczyły się w szkołach. Jednakże, aby tak się stało, proszę Państwa o czynne zaangażowanie się w życie szkoły i pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa dzieci oraz nauczycieli” – pisze Danuta Boroch w apelu wystosowanym do rodziców. „Dla zwiększenia bezpieczeństwa uczniów oraz pracowników wprowadzam obowiązek zakrywania nosa i ust podczas przerw lekcyjnych oraz przemieszczania się dzieci po placówce. Tylko w trakcie lekcji uczniowie zdejmowaliby maseczki. Nauczyciele oraz pracownicy obsługi również będą wyposażeni w środki ochrony osobistej. Apeluję do Państwa o poparcie takiego rozwiązania i zabezpieczenie dla swoich dzieci odpowiedniej ilości maseczek na każdy dzień pobytu w szkole”.
Dyrektorka „trójki” tłumaczy też, dlaczego zdecydowała się na tak radykalne kroki.
– W Polsce szkoły pozostawione zostały same sobie. Wytyczne GIS, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej są tylko zaleceniami, a nie konkretnymi rozwiązaniami, a cała odpowiedzialność została przerzucona na dyrektorów placówek oraz samorządy. To my musimy zorganizować funkcjonowanie szkoły, nie uzyskując w tym zakresie żadnego konkretnego wsparcia. Z wytycznych GIS i MEN wynika, że w szkole nie ma obowiązku noszenia maseczek, co kłóci się z ogólnymi zasadami sanitarnymi w przestrzeni publicznej – uważa.