Po 30 latach wrócił do rodzinnego domu
ZŁOTORYJA. Ta historia może wycisnąć łzy z oczu. Pan Staszek, bezdomny alkoholik, który przez lata tułał się po strychach, piwnicach czy opuszczonych budynkach, po 30. latach wrócił do rodzinnego domu w Szwecji. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie rodziny, ludzi dobrej woli i złotoryjskiego policjanta.
Kilka tygodni temu oficer dyżurny złotoryjskiej policji otrzymał telefon z nietypową prośbą o odnalezienie mężczyzny, który prawdopodobnie przebywa w Złotoryi. Kobieta skontaktowała się z policją na prośbę mieszkającej w Szwecji 86-letniej matki pana Staszka.
- Szczególnym zaangażowaniem w tej sprawie wykazał się st. sierż. Maciej Biernat. Dzięki jego staraniom pan Staszek został zaszczepiony przeciwko COVID-19 i trafił na dwutygodniową terapię odwykową. Funkcjonariusz pomógł mu w zakupie biletów lotniczych do Szwecji. Tuż przed wylotem, kiedy Pan Staszek opuścił szpital i nie miał dokąd pójść, policjant zaprosił go do swojego domu. Po wspólnej kolacji z rodziną funkcjonariusza, jego prywatnym samochodem udali się na wrocławskie lotnisko - opowiada Dominika Kwakszys ze złotoryjskiej policji.
Na miejscu na pana Staszka czekała już jego rodzina. Były łzy wzruszenia i wiele ciepłych słów. Mężczyzna po 30. latach wrócił do domu!
- Po tym, jak pan Staszek spotkał się ze swoją mamą, otrzymaliśmy ich wspólne zdjęcie. Wszyscy złotoryjscy policjanci trzymają kciuki za pana Staszka. Niedługo potem otrzymaliśmy też podziękowania od kobiety, która kontaktowała się w imieniu matki, a która napisała: „Pan Maciej Biernat jest nie do przecenienia... Wielkie dzięki Polskiej Policji za TAKICH policjantów” - dodaje rzeczniczka policji.