Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

NIK w Ratuszu gościem częstym...

ZŁOTORYJA. Kontrola za kontrolą – tak w dużym skrócie można opisać ubiegły rok w Urzędzie Miejskim w Złotoryi. Magistrat był sprawdzany m.in. przez NIK. Kumulacja zewnętrznych audytów nie ułatwiała pracy urzędnikom. Ale wyniki generalnie są satysfakcjonujące. – Większych wpadek z naszej strony nie było – uważa burmistrz Robert Pawłowski. Jedna z nielicznych nieprawidłowości dotyczy tego, że – zdaniem kontrolerów – ratusz… zbyt pofolgował zadłużonym złotoryjanom i nie przyłożył się do windykacji należności mieszkaniowych.

NIK w Ratuszu gościem częstym...

W rok 2021 ratusz wszedł z kontrolerami z Regionalnej Izby Obrachunkowej. Pojawili się w urzędzie zaraz na początku stycznia i posiedzieli do końca marca. Sprawdzili w zasadzie cały zakres działalności magistratu, w tym księgi rachunkowe związane z budżetem miasta, wydatki remontowe czy prawidłowość przyznawania dotacji organizacjom pozarządowym. Interesowały ich dokumenty za lata 2018-2020. Poważniejszych błędów nie stwierdzili. Dwie nieprawidłowości dotyczyły drobnych uchybień w stosowaniu ustawy o rachunkowości, trzecia – niepodejmowania w stosunku do podatników posiadających zaległości podatkowe czynności zmierzających do zastosowania egzekucji w terminach określonych przepisami prawa.

– Biorąc pod uwagę, że RIO kontroluje nas raz na kilka lat oraz charakter wniosków pokontrolnych, wypadliśmy bardzo dobrze. Jeśli chodzi o wskazane nieprawidłowości, pracownicy urzędu zostali pouczeni w kwestii przestrzegania przepisów wskazanych podczas kontroli – podkreśla Grażyna Soja, skarbniczka miasta.

Po kontroli RIO w urzędzie gościli także kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ci drudzy przeglądali dokumentację za lata 2017-2019.

Ostatnia z kontroli miała miejsce pod koniec roku. Przez dwa miesiące, w listopadzie i grudniu, w ratuszu pracowali przedstawiciele wrocławskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli. Sprawdzali, jak miasto wykonuje zadania z zakresu gospodarki mieszkaniowej. Stwierdzili tylko dwie nieprawidłowości. Pierwsza z nich dotyczyła niezapewnienia przez urząd środków finansowych dla RPK na realizację części zaleceń wynikających z okresowych kontroli stanu technicznego budynków. Druga – opóźnień przy dochodzeniu należności gminy z tytułu najmu mieszkań komunalnych (chodzi przede wszystkim o budynek socjalny na ul. Łąkowej).

Do stwierdzonych nieprawidłowości odniósł się burmistrz. W pierwszym przypadku wyjaśnił, że zalecenie z kontroli okresowych wykonywane są sukcesywnie w ramach posiadanych w budżecie miasta środków, a w pierwszej kolejności realizowane są remonty mające wpływ na bezpieczeństwo i zdrowie użytkowników. W drugiej sprawie burmistrz tłumaczył, że czas związany z wykonywaniem kolejnych czynności windykacyjnych często wynikał z negocjacji z dłużnikami odnośnie spłaty zadłużenia. „Zaległości były rozkładane na raty, potem na prośby dłużników z powodu ciężkiej sytuacji lub zdarzeń losowych terminy spłat były przesuwane. Każdą sytuację traktowano indywidualnie, gdyż każdy kolejny pozew wiązał się z naliczaniem dalszych opłat obciążających dłużników” – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym.

NIK nie sformułował po kontroli żadnych uwag wobec pracy złotoryjskiego magistratu. Przesłał natomiast dwa wnioski. Pierwszy z nich dotyczy podjęcia działań, które zapewnią utrzymanie należytego stanu technicznego i estetycznego budynków komunalnych w celu niedopuszczenia do nadmiernego pogorszenia ich właściwości użytkowych. Drugi mówi o prowadzeniu bez zbędnej zwłoki czynności windykacyjnych zmierzających do egzekwowania należności wynikających z najmu lokali komunalnych.

Robert Pawłowski jest zadowolony z wyników kontroli, choć zaznacza, że przez ich kumulację w ciągu kilkunastu miesięcy ubiegły rok był dosyć trudny dla urzędu. Każda wizyta przedstawicieli nadzoru zewnętrznego wiąże się bowiem z mniejszym lub większym zakłóceniem rytmu pracy jednostki, który i tak jest już nieco zaburzony przez wyzwania wynikające z epidemii koronawirusa i nieustannie zmieniających się przepisów covidowych.

– Z drugiej jednak strony kontrole nikogo nie powinny dziwić. Z dużym spokojem podchodzę do każdej z nich, bo wiem, że mam w urzędzie pracowników, którzy sprawy urzędowe prowadzą prawidłowo – podsumowuje burmistrz.

Powiązane wpisy