Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Miasto i wolontariusze przygotowują pustostany dla uchodźców

ZŁOTORYJA. Ponad 40 uchodźców ze wschodu znajdzie miejsce w ośmiu mieszkaniach komunalnych, które Urząd Miejski w Złotoryi szykuje do zasiedlenia w pierwszym rzucie. Cztery z nich są gotowe, w jednym mieszka już nawet czworo Ukraińców. Lokali nie udałoby się ich tak szybko udostępnić, gdyby nie pomoc ze strony wolontariuszy z Naszego Rio i Hortusa. Pilnie potrzebne są jednak łóżka, najlepiej piętrowe, i materace.

Miasto i wolontariusze przygotowują pustostany dla uchodźców

Na większe remonty nie ma czasu, zresztą w wielu przypadkach mieszkania znajdowały się w dość przyzwoitym stanie. To raczej odświeżenie, czyli pomalowanie ścian i sufitów, wyczyszczenie podłogi, a w niektórych sytuacjach także położenie paneli. Lokale trzeba również urządzić, czyli wstawić meble i niezbędne urządzenia AGD. Zajmują się tym wolontariusze, których jest kilkunastu. Ich działania koordynuje Iwona Pawlus, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi. Mają wsparcie sprzętowe od pracowników interwencyjnych z magistratu, RPK i MOPS-u.

– Mocno angażują się młodzież uczniowie z ZSZ-u, których namówiła do pomocy Ksenia Malińska, wolontariuszka z klasztoru franciszkanów i młodzieżowego zespołu doradczego działającego przy burmistrzu. Pracują m.in. przy sprzątaniu mieszkań oraz wnoszeniu i skręcaniu mebli. Jeden z lokali urządziła grupa kilku miejskich radnych, w kolejnych dwóch, przy ulicy Zimowej i Wyszyńskiego, działają pracownicy MOPS-u i Środowiskowego Domu Samopomocy, którzy podjęli się ich odświeżenia w wolnym czasie po pracy – podkreśla Iwona Pawlus. – Urząd miejski nie chciał być chyba gorszy, bo kilku jego pracowników również podjęło wyzwanie i wzięło na siebie przygotowanie mieszkania przy ul. Staszica – uśmiecha się pani dyrektor.

W pierwszym udostępnionym lokalu, przy ul. Słowackiego, mieszka już 4-osobowa rodzina, która uciekła przed wojną. Zajmują większy pokój. Do mniejszego mają wkrótce trafić dwie kolejne osoby, najpewniej matka z dzieckiem. – To duże wyzwanie logistyczne, żeby odpowiednio dobrać od siebie rodziny i maksymalnie zagospodarować miejsce, którym dysponujemy – zaznacza szefowa MOPS-u.

Do trzech kolejnych mieszkań komunalnych, przy ulicach Broniewskiego, Sikorskiego i Szkolnej, mimo że są w zasadzie gotowe do zasiedlenia, uchodźcy nie mogą się jeszcze wprowadzić, bo miasto ma w nich problem z gazem i energią elektryczną. – To pustostany, zazwyczaj nieużytkowane od dłuższego czasu, w których zostały zdjęte liczniki. Teraz trzeba je z powrotem podłączyć. To nas blokuje. Dokładamy jednak wszelkich starań w energetyce i gazowni, żeby media zostały podłączone jak najszybciej – zapewniał nas w poniedziałek po południu burmistrz Robert Pawłowski.

Cztery pozostałe mieszkania: na Słowackiego, Zimowej, Staszica i Wyszyńskiego szykowane są jeszcze do zamieszkania. MOPS ma jednak trudności z ich wyposażeniem. – Potrzebne są przede wszystkim łóżka piętrowe z materacami, żeby ludzie mieli na czym spać i żeby zmieściło się ich jak najwięcej w tych lokalach, a także meble kuchenne, choćby szafki ze zlewem. Gdyby ktoś zechciał nam przekazać nieodpłatnie tego rodzaju wyposażenie, bylibyśmy wdzięczni – apeluje dyrektorka MOPS-u. – Przydałby się również podstawowy sprzęt AGD. Dbamy o to, żeby w każdym z tych mieszkań znalazła się lodówka, pralka i kuchenka. Zależy nam na tym, żeby zapewnić zakwaterowanym tutaj uchodźcom warunki do samodzielnego gospodarowania się.

Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, wczoraj miał być podłączany prąd pod pięcioma adresami.

W urządzaniu mieszkań służby komunalne wsparło materialnie kilku miejscowych przedsiębiorców. – Chodzimy, dzwonimy i prosimy o wsparcie w tej wyjątkowej dla nas wszystkich sytuacji. Bardzo pozytywnie na te prośby zareagował salon meblowy państwa Karskich, którzy podarowali nam meble do jednego z mieszkań. Udało nam się też w Mrówce, która przekazała nieodpłatnie materiały budowlane do remontu pomieszczeń. Z kolei zakład Lena Wilków otworzył nam rachunek w jednej ze złotoryjskich hurtowni budowlanych – wylicza Pawlus.

Szefowa MOPS-u szacuje, że w pierwszych ośmiu mieszkaniach znajdzie się miejsce dla co najmniej 42 osób. Najprawdopodobniej nie będą to jednak ostatnie pustostany, które urząd chce w trybie awaryjnym przeznaczyć dla uchodźców. Na liście jest łącznie prawie 20 lokali komunalnych, które mogą się nadawać do tymczasowego zamieszkania.

Miasto przygotowało bądź przygotowuje ponad 150 miejsc dla uchodźców z Ukrainy w obiektach użyteczności publicznej.

Powiązane wpisy