Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Indie, Meksyk i dziury w legnickich drogach

WILKÓW/LEGNICA. Co mają wspólnego dziury w lokalnych drogach i dwa zupełnie odległe od Polski kraje? Okazuje się, że związek ten zdaje się mieć znaczący wpływ na rozwijający się w naszej okolicy biznes. Ale po kolei... Firma z Wilkowa, Mine Master od lat atakuje zagraniczne rynki w celu poszerzenia bazy swoich klientów. Robi to wyjątkowo skutecznie, bo w ostatnim okresie nawiązała współpracę z dalekimi Indiami a w najbliższym czasie wyśle swoje maszyny do… Meksyku..

Indie, Meksyk i dziury w legnickich drogach

- Nasza firma wraz spółką niemiecką siostrzaną GHH Fahrzeuge prowadzi w chwili obecnej dwa kontrakty w hinduskiej, podziemnej kopalni cynku (HZL – Hindustan Zinc Limited) – opowiada prezes spółki Jerzy Nadolny( na zdjęciu). – Jeden, na terenie kopalni Mochia, polega na pełnej obsłudze serwisowej wiertnic, ładowarek, wozów odstawczych oraz wozów pomocniczych, natomiast drugim elementem kontraktu to drążenie tzw. upadowej, czyli drogi, którymi maszyny oraz ludzie mogą dostać się z powierzchni do różnych poziomów górniczych. Natomiast w drugiej kopalni Zawarmala, od początku tego roku Mine Master w ramach grupy GHH posiada kontrakt na pełną obsługę kopalni tj. na wszystkie czynności, które doprowadzają do wywiezienia rudy na powierzchnię kopalni. Nasza praca polega na m.in. drążeniu podziemnych wyrobisk (korytarzy), które prowadzą do miejsc w kopalni ze skupiskami drogocennej rudy; w tych miejscach z kolei następuje najważniejsza część w postaci wydobycia rudy o największej zawartości pożądanego pierwiastku – relacjonuje prezes Nadolny - Dodatkowo zajmujemy się wszystkimi sprawami drugoplanowymi. Można podsumować ten kontrakt w następujący sposób – klient przekazał nam klucze do bramy kopalni i chce abyśmy dostarczyli mu rudę, którą będzie mógł przeprocesować na cynk, srebro oraz inne cenne pierwiastki – podsumowuje prezes firmy-jednego z największych na świecie producentów maszyn górniczych.

Ekspansja MINE MASTER na rynki do tej pory uznawane za egzotyczne trwa w najlepsze.

-  Nasze zespoły składające się z pracowników lokalnych oraz pracowników ściągniętych do tego celu z zagranicy (RPA, Finlandia, Zambia) pracują w trybie 3-zmianowym praktycznie przez cały rok – w końcu kopalnia nigdy nie śpi a maszyny muszą być w pełni sprawne do efektywnej i bezpiecznej pracy. W chwili obecnej na potrzeby obu kontraktów na terenie kopalni HZL pracuje ponad 400 pracowników naszej grupy -dodaje prezes Jerzy NADOLNY.

Zdradźmy, że firma Mine Master dostarczyła do Indii 10 maszyn typu Face Master 2.3 do wiercenia przodków oraz instalacji zabezpieczenia stropu (w postaci stalowych siatek oraz kotew) oraz 4 maszyny typu Production Master, które używane są do wiercenia otworów produkcyjnych o długości do 35m.

- Kolejnym egzotycznym rynkiem, na który Mine Master wchodzi w tym roku jest Meksyk. Mine Master pozyskał w tym kraju zamówienie na samojezdne wozy wiercące do dostawy dla jednej z największych firm kontraktowych w Meksyku – podkreśla Jerzy Nadolny - Maszyny te będą wykorzystywane w kopalniach miedzi w okręgu Zacatecas oraz Aguascalientes, wchodząc w skład pakietu produkcyjnego samodzielnych maszyn górniczych, gdzie GHH Group dostarcza także ładowarki kołowe i wozy odstawcze.

Wobec sukcesów Mine Master należy jedynie życzyć całej polskiej gospodarce takiej ekspansji i sukcesów poza granicami naszego kraju!

Ale w tym momencie czytelnik zapyta – i o co chodzi w końcu z tymi dziurami?

- To jest absolutny skandal – mówi prezes Jerzy Nadolny – W ramach negocjacji i ustalania szczegółów kontraktów do naszej firmy przyjeżdżają ludzie z całego świata. W większości przypadków gościmy ich w hotelach w Legnicy, aby zapewnić im jak najbardziej komfortowe warunki. Korzystamy z lokalnej gastronomii starając się pokazać z jak najlepszej strony. Nasze maszyny są innowacyjne, kosztują sporo pieniędzy i chcemy być postrzegani jako solidny partner z rozwiniętego, nowoczesnego kraju. Zdecydowanie nie pomaga w tym stan infrastruktury drogowej w Legnicy. Zabieramy gości z fajnego hotelu po znakomitej kolacji i natrafiamy na drogę, po której trzeba jechać… slalomem. Podejrzewam, że takie same odczucia mają szefowie innych firm, które znajdują się na przykład w legnickiej strefie ekonomicznej – stwierdza szef Mine Master – Mam nadzieję, że ta informacja dotrze do władz Legnicy z prezydentem Tadeuszem KRZAKOWSKIM i w końcu coś się w tym temacie ruszy na plus.

W tym momencie nie trzeba przypomnieć zdarzenia, w który delegacja światowego mocarstwa będąc w Legnicy na spotkanie z szefostwem Mine Master, w drodze na spotkanie na jednej z legnickich ulic... urwała dwa koła w służbowym samochodzie. Prezesi Mine Master musieli się ze wstydu czerwienić i to mocno... W światowym biznesie dziury niestety stały się znakiem rozpoznawczym Legnicy...

Redakcja też ma nadzieję, że stan dróg w Legnicy się poprawi, bo od lat apelują o to również jej mieszkańcy.

Powiązane wpisy