Chce ratować „kaczawską Toskanię”. To turystyczny magnes geoparku
ZŁOTORYJA. - Dla mnie Pogórze Kaczawskie to taka mała Toskania, trzeba tylko trochę o nie zadbać – mówi Katarzyna Sielicka, która kilka dni temu została koordynatorką ds. wdrożenia zaleceń UNESCO dla Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów. To ona stanie przed niełatwym zadaniem wprowadzenia naszego regionu do turystyczno-geologicznej elity. Pomysłów i zapału jej nie brakuje.
Aby nasz geopark uzyskał wpis na listę UNESCO, musi spełnić szereg zaleceń, które pojawiły się po zeszłorocznej wizycie audytorów ze Światowej Sieci Geoparków UNESCO (pisaliśmy o tym TUTAJ). Czasu jest na to niewiele, bo wszystko musi być gotowe na wiosnę 2024 r. Jeśli to się nie uda, szansa na dołączenie do elitarnego grona geoparków, a tym samym na zwielokrotnienie ruchu turystycznego na Pogórzu Kaczawskim, długo może się nie powtórzyć. Byłoby szkoda, bo logo UNESCO uznawane jest za mercedesa wśród certyfikatów turystycznych.
Świadomy jest tego Robert Pawłowski, burmistrz Złotoryi – stolicy Krainy Wygasłych Wulkanów. Dlatego Złotoryja jako lider całego przedsięwzięcia zdecydowało się stworzyć biuro i zatrudnić koordynatora, który zdynamizowałby proces wdrażania zaleceń (docelowo koszty tej operacji mają pokrywać wszystkie samorządy z terenu geoparku, choć konkretów póki co jeszcze nie ma).
Kandydatów na to stanowisko było kilku, ostatecznie „misję UNESCO” powierzono Katarzynie Sielickiej. Nowa pracownica ratusza pochodzi z Legnicy, ale od kilka lat mieszka w pobliżu Bolkowa, tuż przy granicy geoparku, Krainę Wygasłych Wulkanów zatem dobrze zna. W przeszłości pracowała w muzeum w Jaworze (to jedna z gmin tworzących geopark), więc – jak mówi – zna także realia samorządowe, w których przyjdzie jej realizować rekomendacje UNESCO. Z wykształcenia jest archeologiem i filologiem, ale w ostatnich latach zajmowała się zarządzaniem dziedzictwem kulturowym i opieką nad obiektami zabytkowymi. Przywracała m.in. ruch turystyczny w zamku Roztoka, który został ponownie otwarty w 2019 r., koordynowała też prace remontowo-konserwatorskie w pałacu w Szymanowie.
Teraz to bogate doświadczenie zamierza wykorzystać w Urzędzie Miejskim w Złotoryi w pracy koordynatora ds. UNESCO.
– Geopark to oczywiście w głównej mierze ochrona stanowisk geologicznych, ale ważne są też inne walory. Promocja turystyki bazuje m.in. na zabytkowym zasobie – tłumaczy Katarzyna Sielicka. – Mamy w geoparku jeszcze przedwojenną zabudowę sudecką, która niestety popada w ruinę, co doskonale widać, gdy przejeżdża się przez wsie Pogórza Kaczawskiego. Trzeba o nią zadbać, popracować nad atrakcyjnością przestrzeni, bo to zapewni zrównoważony rozwój regionu. Remont tych zabytkowych budynków wcale nie musi być drogi, można im przywracać blask w sposób ekonomiczny. Dlatego będę chciała zorganizować na ten temat szkolenia dla mieszkańców regionu – zapowiada.
I dodaje: – Zachwycamy się Toskanią, tym, że w toskańskich miasteczkach jest tak pięknie i miło dla oczu… U nas, w Krainie Wygasłych Wulkanów, może być podobnie, jest ku temu potencjał, mamy perełki architektoniczne. Będę na to kładła w najbliższych latach nacisk, zajmując się rozwojem geoparku.
Pani Katarzyna ma również w planach powiększanie sieci ścieżek edukacyjnych i szlaków turystycznych na terenie KWW, chce się również zająć kwestią pozyskiwania minerałów. – Potrzebna jest edukacja w tej sprawie, bo zasób minerałów, takich choćby jak agaty, jest ograniczony, więc lepiej, że jak najwięcej zostało ich w ziemi dla przyszłych pokoleń – tłumaczy.
Co jednak z samymi rekomendacjami ze Światowej Sieci Geoparków UNESCO, które są obecnie najbardziej gorączkową sprawą? Koordynatorka zapewnia, że bierze się od razu do pracy i do końca tego roku zamierza złożyć pierwszy raport z ich realizacji.
– Zapoznałam się z aplikacją Krainy Wygasłych Wulkanów do UNESCO, została bardzo dobrze przygotowana i przyjęta. Podczas jej weryfikacji w terenie pojawiło się jednak kilka rzeczy do poprawki. Chodzi m.in. o witacze, czyli jednolite oznakowanie granic geoparku. Na tym chcę się skupić w pierwszej kolejności. Będzie to wymagało pozyskania środków zewnętrznych – wyjaśnia Sielicka. – Trzeba też jak najszybciej opracować i sformalizować zasady współpracy pomiędzy partnerami geoparku, m.in. agroturystykami, hotelami czy restauracjami.
Największym wyzwaniem dla koordynatorki może się jednak okazać sprawa komunikacji z urzędami gmin zaangażowanymi w projekt. Jest ich 14, łącznie ze Złotoryją. Nieoficjalnie mówi się o tym, że w ostatnich miesiącach, gdy nadeszły rekomendacje i przyszło do dyskusji o kosztach utworzenia biura oraz zatrudnienia koordynatora, niektórzy wójtowie zaczęli powątpiewać w sens rozwoju geoparku. Projekt wprawdzie cały czas jest aktualny, nikt się nie wycofał, ale rolą koordynatorki będzie bez wątpienia przywrócenie entuzjazmu wśród samorządowców.
– Zdaję sobie sprawę, że to trudne zadanie. Dlatego chciałabym jak najszybciej utworzyć radę geoparku, do której każdy wójt czy burmistrz wydeleguje jednego przedstawiciela znającego zasoby geologiczno-kulturowe swojej gminy i cieszącego się zaufaniem ze strony samorządu – zapowiada Sielicka. Rada ma być platformą współpracy, która usprawni realizację zaleceń UNESCO.
Jeszcze w tym tygodniu nowo zatrudniona koordynatorka weźmie udział w VII Forum Geo-Produkt organizowanym w województwie świętokrzyskim i dotyczącym szans i wyzwań dla geoturystyki. Ma w nim uczestniczyć także m.in. szef Rady ds. Światowych Geoparków UNESCO, od której będzie zależała pozytywna rekomendacja dla naszego geoparku.