Co dalej z dworcem PKP?
ZŁOTORYJA. W planach dolnośląskiego PKP znalazły się generalne remonty dworców kolejowych w Jaworze i Chojnowie. Za łączną kwotę kilkudziesięciu milionów budynki dworcowe w tych miastach mają zostać całkowicie zmodernizowane i unowocześnione. Mają wg. zapewnień dyrekcji PKP stanowić ważne ogniwa w systemie kolejowej komunikacji na Dolnym Śląsku. Co z dworcem PKP w Złotoryi?
Pojawiają się informacje iż władze samorządowe Złotoryi nic nie robiły i nic w dalszym ciągu nie robią aby przywrócić blask budynkowi stacji PKP w tym mieście. Nie do końca jest to prawda. Wyjaśnia to burmistrz miasta Robert PAWŁOWSKI:
1. Rozmowy w sprawie przekazania miastu dworca kolejowego gmina miejska Złotoryja prowadzi z PKP od ponad 10 lat. To miasto było inicjatorem tych rozmów. W ocenie miasta, dworzec jest mocno niedoinwestowany i wymaga remontu. Stąd zainteresowanie gminy miejskiej przejęciem dworca i wprowadzeniem miejskiego zarządu jak w przypadku innych nieruchomości należących do miasta, co pozwoliłoby uratować budynek przed degradacją.
2. Przygotowanie dokumentacji niezbędnej do przekazania miastu dworca leży po stronie PKP. Wykonanie podziału geodezyjnego działki, na której leży m.in. dworzec kolejowy, zajęło PKP ok. 7 lat. Podział był niezbędny, by wydzielić nieruchomości, które ma przejąć miasto. Na jego wykonanie nalegało miasto.
3. Warunki, jak stawia PKP w kontekście przekazania dworca, uniemożliwią miastu Złotoryi pełny zarząd nieruchomością po jej przejęciu. Pop pierwsze – dworzec jest zamieszkały. Na jego terenie znajdują się mieszkania zakładowe, zajmowane przez pracowników PKP. Część z nich została wykupiona przez lokatorów, część nadal jest własnością PKP. W przypadku przejęcia dworca na zasadach zaproponowanych przez PKP miasto nie będzie mogło sprzedać lokatorom mieszkań na podstawie uchwały rady miejskiej w Złotoryi, tzn. z bonifikatą, lecz jedynie na zasadach określonych w ustawie o komercjalizacji PKP, co jest niekorzystnym rozwiązaniem dla zamieszkujących je osób. Po drugie – na terenie działki, na której stoi dworzec, przebiega infrastruktura kolejowa należąca do PKP. Wraz z przejęciem dworca i działki miasto byłoby zobowiązane do utrzymywania infrastruktury użytkowanej przez PKP. Po trzecie – PKP zastrzega sobie w warunkach, jakie zaproponowało miastu, zachowanie (zarezerwowanie) części pomieszczeń na dworcu niezbędnych do obsługi podróżnych w przypadku, gdy zostanie uruchomiony ruch kolejowy na trasie Legnica-Marciszów (np. kasy biletowe). W ocenie miasta, taka propozycja sprowadza się to do tego, że miasto przejmie dworzec, w związku z czym będzie musiało ponosić koszty związane z jego utrzymaniem, będzie jednak mocno ograniczone w zarządzaniu obiektem. W praktyce sprowadza się to do tego, że miasto przejmie obiekt na własność, będzie go musiało utrzymywać i ponosić koszty, ale nie będzie mogło wykorzystać go w sposób, jaki zaplanuje, np. komercyjny. Przekazanie dworca na warunkach zaproponowanych przez PKP rodziłoby problemy przy zarządzaniu nieruchomością, m.in. przy remontach czy sprzedaży lokatorom mieszkań na zasadach obowiązujących w Złotoryi.
4. Miasto Złotoryja oczekuje podjęcia takich działań przez PKP, które będą miały na celu przekazanie gminie miejskiej dworca z poszanowaniem obowiązującego prawa miejscowego, które gwarantuje traktowanie wszystkich mieszkańców zasobów komunalnych w równy sposób.
Jak widać "remontowa piłeczka" leży po stronie szefostwa PKP niż po stronie złotoryjskiego Ratusza. Niewątpliwy wpływ na to ma totalne "pustosłowie koncepcyjne" uprawiane przed kolejnych dygnitarzy na szczeblu Urzędu Wojewódzkiego czy Urzędu Marszałkowskiego w kwestii rozwoju sieci połączeń kolejowych na Dolnym Śląsku.
Czy Złotoryja, doczeka się regularnych połączeń kolejowych z resztą Polski i czy ma to sens? W każdym razie budynek dworca PKP w Złotoryi w obecnym stanie chluby miastu z pewnością nie przynosi...