ZŁOTORYJA. Basen letni w złotym miasteczku to temat drażliwy prawie jak Smoleńsk dla Macierewicza. Nieczynny od kilku lat, popadający w ruinę wciąż wywołuje dyskusję złotoryjan o wyższość basenu nad innymi doczesnymi dobrami. - Ja na tym basenie się wychowałem - wspominała Barbara Zwierzyńska-Doskocz. - Tam w małym basenie uczyłam się pływać, a na tym dużym pełnowymiarowym po prostu cieszyłam się życiem. Żeby popływać na pełnowymiarowych basenach to trzeba było pływać albo w Złotoryi, albo we Wrocławiu na Racławickiej.
Ale to już se nie wrati...