Jest nowa droga. Będzie szlaban?
ZŁOTORYJA. Aż chce się teraz podjeżdżać autem pod dom. Wreszcie nie ma kurzu – cieszą się mieszkańcy osiedla przy ul. Leszczyńskiej. Po wielu latach doczekali się przebudowy drogi dojazdowej do swoich posesji i twardego asfaltu pod kołami. Teraz jednak obawiają się, że miejską inwestycję rozjadą samochody, których pojawia się tu coraz więcej. Dlatego nie chcą się nią dzielić z bywalcami stawu osadowego. I proponują… ustawienie szlabanu.
Różnie się mówi na osiedlu przy Leszczyńskiej. Jedni twierdzą, że walka o drogę trwała od kilkunastu lat, inni wspominają, że z prośbą o utwardzenie szutrówki mieszkańcy chodzili jeszcze do poprzednika poprzednika obecnego burmistrza, a więc ponad 20 lat temu. Inwestycja wciąż jednak nie łapała się do budżetu, bo w mieście były ważniejsze zadania do zrobienia.
Pieniądze potrzebne na przebudowę odcinka pomiędzy ul. Bukową a ul. Modrzewiową znalazły się w kasie miejskiej dopiero w tym roku. Nie ma się więc co dziwić, że okoliczni mieszkańcy odetchnęli z ulgą. – Bardzo się cieszę, że po tylu latach walki ta droga powstała. I jestem za to wdzięczny burmistrzowi. Nie żartuję, to żaden sarkazm – zapewnia Adam Grubczyński, który na osiedlu mieszka od 2010 r. – Oczywiście, że nie jest idealna. Ze względu na uwarunkowania terenowe została wybudowana w takim formacie, w jakim było to możliwe. Ale nie czepiajmy się szczegółów, najważniejsze, że w końcu jest.
Dotąd przejazd tym odcinkiem wiązał się z tumanem kurzu za tylną szybą i mocnym wysiłkiem dla podwozia, a po większych ulewach – z przeprawą przez błoto. Teraz dzięki nawierzchni wykonanej z betonu asfaltowego podróżuje się czysto, a pod kołami jest równo i cicho. Jezdnia ma szerokość 3,5 m, nie jest więc zbyt szeroka, ale osobówki bez problemu mogą się minąć dzięki utwardzonym przy pomocy kruszywa poboczom liczącym po obu stronach po 75 cm. W dwóch miejscach powstały też tzw. mijanki, czyli zatoczki poszerzające jezdnię do 5 m. Wykonawca, firma PTB, wybudował 22 zjazdy na posesje i boczne drogi. Są też ścieki przy krawężnikach z kostki betonowej, które przy skrzyżowaniu z Bukową przechodzą w kanały odwodnienia liniowego. Kanalizację deszczową uzupełniają studnie rewizyjne i studzienki ściekowe.
Choć miasto położyło raptem 327 m asfaltu, dla osiedla to „mały skok cywilizacyjny”. Ale żeby nie było tak kolorowo, są też uwagi. Zebrał je Dariusz Spychała, radny miejski z tego okręgu. – Jedni chcieliby, żeby po boku miasto wybudowało chodnik, inni woleliby, żeby droga była nieco szersza… Wszystkim jednak nie dogodzimy. Ale najczęściej powtarza się opinia, że progi zwalniające są zbyt łagodne, bo kierowcy przejeżdżają przez nie z dużą prędkością – wylicza.
Z progami coś na rzeczy jest, bo nawet auto rozpędzone do ponad 40 km na godz. pokonuje je bez problemu i zgrzytu miski olejowej. Urzędnicy miejscy twierdzą, że konstrukcje zostały zaprojektowane zgodnie ze sztuką: mają 10 cm wysokości i 1,5-metrowej długości najazdy po obu stronach.
– Przychylimy się jednak do uwag mieszkańców i wykonawca je przebuduje. Najazdy zostaną maksymalnie skrócone, do 1 m, dzięki temu kąt natarcia i zejścia będzie większy, co wymusi na kierowcach jazdę z mniejszą prędkością – zapewnia Paweł Kulig, zastępca burmistrza Złotoryi.
Z jednej strony mieszkańcy osiedla z nowej drogi się cieszą, a z drugiej martwią się, czy będzie na niej bezpiecznie i jak długo utrzyma się w dobrym stanie. Zastanawiają się, jak poradzi sobie podczas gwałtownej ulewy i czy woda, która lubi sobie popłynąć z góry Leszczyńską, nie zmyje asfaltu. Co prawda kilka lat temu miasto wybudowało ponad osiedlem system odprowadzania deszczówki do kanału biegnącego przez pola, ale zdaniem mieszkających tu złotoryjan ma on zbyt małą przepustowość. – Te korytka ułożone w poprzek drogi często są zapchane kamieniami i błotem. Jeśli mają spełniać swoją rolę, powinny być dużo częściej czyszczone –tłumaczą.
Woda to jedno zmartwienie. Drugie stanowi duża liczba aut korzystających z drogi. Leszczyńska na tym odcinku stanowi bowiem nie tylko dojazd do budynków mieszkalnych, ale także do pól, a przede wszystkim do stawu osadowego, który jest popularnym celem wycieczek wędkarskich i turystycznych.
– W weekendy zwykle przejeżdża tędy ze stawu i na staw jakieś 100 samochodów dziennie. Nie wszystkie jadą zgodnie z przepisami. Niektórzy kierowcy robią sobie tutaj off road i pędzą z góry z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, tak że unosi się za nimi wielki tuman kurzu. Najgorzej jest w piątkowe czy sobotnie wieczory. Gdyby policja stanęła tu kilka razy i wlepiła parę mandatów, może trochę by się to uspokoiło – słyszymy na osiedlu.
Mieszkańcy obawiają się, że nowa i równa droga – mimo że nie prowadzi do samego stawu – tylko zintensyfikuje ruch na osiedlu. Jako przykład podają ostatnią sobotę, gdy na osadowym odbywały się zawody wędkarskie. Bardziej niż osiedlową uliczkę Leszczyńska przypominała ponoć wtedy zwykłą drogę miejską.
– Co gorsze, niektórzy urządzali sobie tutaj wyścigi na motorach czy quadach, a wielu kierowców nic sobie nie robiło z progów i wcale na nich nie zwalniali – skarży się pan Zbigniew, który mieszka przy zmodernizowanym odcinku Leszczyńskiej.
– Przy tak intensywnym użytkowaniu za rok nic z tych poboczy nie zostanie i trzeba będzie robić drogę od nowa – obawia się Adam Grubczyński.
Mieszkańcy osiedla uważają, że dobrym rozwiązaniem byłoby ustawienie powyżej osiedla szlabanu, który zagradzałby przejazd drogą szutrową w kierunku stawu i do którego klucze mieliby tylko rolnicy dojeżdżający tędy do pól. Rozmawiali już w tej sprawie z burmistrzem.
Co na to Robert Pawłowski? – Propozycja jest do rozważenia. Zanim jednak ustawimy szlaban, musimy zapewnić dojazd do stawu od ul. Przemysłowej. W tym celu trzeba się porozumieć z gminą wiejską, żeby poprawiła stan drogi gruntowej prowadzącej od strony strefy – tłumaczy burmistrz.
Dodajmy, że przebudowa Leszczyńskiej kosztowała 808 tys. zł i w całości została sfinansowana ze środków miejskich. Droga nie jest jeszcze na nowo oznakowana. Powinno to nastąpić do 22 czerwca. Po zakończeniu inwestycji ratusz zamierza wprowadzić na tym odcinku jeszcze jedno rozwiązanie, które poprawi bezpieczeństwo – strefę zamieszkania .