Rusza największa inwestycja drogowa w mieście
ZŁOTORYJA. Po niedzieli zaczną się pierwsze wykopy na skrzyżowaniu przy targowisku miejskim, które miasto przebudowuje na rondo. Inwestycja wyłączy z użytkowania część bazaru oraz zmieni układ komunikacyjny dla pieszych. Ruch samochodowy póki co odbywa się bez przeszkód. Wykonawca inwestycji zapowiada, że zamierza jak najdłużej utrzymać przejezdność zjazdu w kierunku Wilkowa.
To będzie jedna z największych inwestycji miejskich w ostatnich latach. Od kilku dni trwają prace rozbiórkowe związane z przygotowaniem terenu pod budowę ronda. Rozebrany został plac zabaw (który nie wróci już w to miejsce), a teraz wykonawca demontuje chodniki. Na czas robót bliżej muru obronnego będzie przesunięty obelisk poświęcony 20. rocznicy „powrotu ziemi złotoryjskiej do macierzy”. Magistrat chce zachować bazaltowy głaz z przymocowaną do niego tablicą pamiątkową, żelbetowa płyta fundamentowa, nadgryziona zębem czasu, przeznaczona jest natomiast do rozbiórki.
Konieczne było też wycięcie 6 drzew, które kolidowały z inwestycją.
– Gdybyśmy ich nie usunęli, nie dałoby się wybudować tego ronda, które jest przecież inwestycję wyczekiwaną przez kierowców. Zrekompensujemy to jednak nowymi nasadzeniami po zakończeniu prac – zapewnia Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury Geodezji i Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi. Dodaje przy tym, że ratusz podejmie próbę uratowania części drzew (na zdjęciu obok). – Cztery klony kuliste, rosnące przy ul. Sienkiewicza, zaraz za skrzyżowaniem, przesadzimy na ul. Wojska Polskiego, na teren przed budynkiem nr 31, gdzie wcześniej trzeba było również wyciąć duże drzewa kolidujące z przebudową skrzyżowania z ul. Jerzmanicką.
Te wszystkie zabiegi są niezbędne, by wygospodarować przestrzeń dla nowego ronda. Wyspa centralna, choć stosunkowo niewielkich rozmiarów (ma mieć średnicę 20 m), razem z jezdnią i wlotami będzie zajmowała dużo więcej miejsca niż skrzyżowanie w obecnej formie. – Prace projektowe trwały bardzo długo. Mieliśmy duże problemy, żeby to rondo, które ma zlikwidować uciążliwości związane z sygnalizacją świetlną, w ogóle tu zmieścić. Teren jest ciasny, ograniczony m.in. przez pomnik przyrody w postaci okazałego dębu i ogrodzenie ośrodka szkolno-wychowawczego. To była prawdziwa sztuka, ale nam się udała – nie kryje zadowolenia Janiak.
Skalę zmian, jakie zajdą na krzyżówce, obrazuje chociażby oś (środek) ronda, którą pomarańczową farbą wymalowali na starym asfalcie drogowcy – znajduje się na skręcie z ul. Konopnickiej w ul. Sienkiewicza, tuż przy skrzynkach elektrycznych. Dlatego jeszcze więcej miejsca potrzeba po drugiej stronie wyjazdu z Konopnickiej. Tu jezdnia powstanie kosztem skrajnej części targowiska, na której handel odbywa się pod wiatami. Pewne jest, że największa z nich po zakończeniu inwestycji nie wróci na swoje miejsce. Trzy mniejsze na czas prowadzenia robót drogowych również zostaną usunięte.
W poniedziałek 14 kwietnia o godz. 10:30 urzędnicy miejscy spotkają się z użytkownikami targowiska, by porozmawiać z nimi o uciążliwościach, ale i korzyściach wynikających z inwestycji, która ma usprawnić ruch w tej części miasta i ułatwić dojazd do strefy ekonomicznej. Już od poniedziałkowego poranka jednak handel pod wiatami nie będzie możliwy, a dla sprzedawców udostępniony będzie parking przy wjeździe z ul. Konopnickiej w ul. Staromiejską (po prawej stronie, przed budynkiem Rossmanna).
Teren budowy został już ogrodzony. W przyszłym tygodniu ruszą roboty ziemne (które będą się odbywały pod nadzorem archeologa). Wykonawca zacznie od budowy kanalizacji deszczowej. Wykopy będą robione wzdłuż ulicy Staszica. Na poniedziałek drogowcy zapowiadają również frezowanie starej nawierzchni na jezdni.
W pierwszym etapie inwestycji ruch na głównej drodze w obrębie skrzyżowania (czyli na ulicach Staszica i Sienkiewicza) będzie utrzymany w obu kierunkach, choć przy zwężonej jezdni i ograniczeniu prędkości do 30 km/h. Zamknięty zostanie natomiast w pierwszych miesiącach wjazd w ul. Konopnickiej i wyjazd z niej. Mamy też jednak dobrą informację dla kierowców.
– Na razie nie będziemy zamykali zjazdu w ul. Krzywoustego, w kierunku Wilkowa. Nie jest to konieczne na obecnym etapie inwestycji. Znaki wytyczające objazd przez rondo na pl. Reymonta przykryliśmy folią. Wprowadzimy je w życie dopiero w późniejszym czasie, gdy przerzucimy roboty ziemne na Krzywoustego – zapowiedział nam Maciej Jagielski, szef firmy, która kosztem 7,9 mln zł (z czego 98 proc. pokryje dotacja z Polskiego Ładu) wprowadza na skrzyżowaniu ruch okrężny.