Wójt "zakładnikiem" sportowców
W gminie Zagrodno nie milkną echa konkursu mającego na celu podzielenie gminnej kasy na sport. Mówiąc krótko: konkurs był ogłoszony, potem został unieważniony i po chwili znów został ogłoszony. Jak nie wiadomo o co idzie to wiadomo, że chodzi o KASĘ!
W 2015 roku na kulturę fizyczną w gminie Zagrodno przeznaczono 113 tysięcy złotych. Pewnie mało, ale i wójt Tadeusz Szklarz po poprzedniku zastał gminę w stanie finansowym... mocno zagmatwanym. Ale, żeby być ciut lepiej od poprzednika postrzegany w konkursie ogłoszony 13 stycznia 2016 roku podano, że na sport będzie przeznaczonych... dwa tysiące więcej niż rok wcześniej, czyli 115 tysięcy.
No i po pewnym czasie wójt Tadeusz Szklarz konkurs zmuszony był unieważnić. Do gminy nie wpłynęła żadna oferta. Wtajemniczeni zaczęli szeptać iż działacze sportowi zmówili się i postanowili wójta do ściany przycisnąć. Popierali go w walce o fotel wójta to teraz oczekiwaliby rewanżu. Nie dla siebie, ale dla klubów, którym kierują. Owo przyciskanie w wydaniu zagrodzieńskim było chyba skuteczne - chociaż podobno bolesne - bo na początku lutego ogłoszono nowy konkurs. I nagle okazało się, że na sport w gminie Zagrodno władza postanowiła przeznaczyć całkiem sympatyczna kwotę - 133 tysięcy. Jak widać lokalni sportowcy, a właściwe działacze sportowy wykazali się wielkim talentem negocjacyjnym w rozmowach z wójtem Szklarzem. Ciekawe czy inne instytucje w gminie Zagrodno pójdą w ślady sportowców?