2 liga naszpikowana piłkarzami Miedzi, Zagłębia, Chrobrego i Konfeksu
REGION. Kilka dni temu, po blisko trzech miesiącach przerwy, na boiska wrócili drugoligowcy. Nasz region w wyjątkowo mocnym zestawieniu reprezentuje Górnik Polkowice, który dość niespodziewanie uległ na własnym terenie Legionovii Legionowo, ale poza graczami występującymi w składzie beniaminka, trzeci szczebel rozgrywkowy stał się przystanią dla wielu zawodników bardziej, bądź mniej znanych z występów w Zagłębiu Miedziowym. O ile Marcina Robaka, Adriana Błąda czy Arka Woźniaka znają niemal wszyscy futbolowi kibice z okolic, to niektóre nazwiska mogły wylecieć z głów tych nawet najbardziej zagorzałych obserwatorów. Korzystając z posuchy na niższych szczeblach, postanowiliśmy więc sprawdzić jak po futbolowej kwarantannie radzili sobie piłkarze związani z naszym regionem.
Jednym z ciekawiej zapowiadających się spotkań w ostatniej serii gier była rywalizacja GKS-u Katowice z Górnikiem Łęczna, czyli dwóch ekip walczących o awans na zaplecze Ekstraklasy. Po obu stronach barykady mogliśmy obejrzeć „naszych” reprezentantów, a spotkanie można nazwać małym pojedynkiem lubińsko – legnickim, ponieważ o sile GieKSy stanowią Adrian Błąd i Arkadiusz Woźniak, a klub z Lubelszczyzny reprezentują Adrian Cierpka, Tomasz Midzierski oraz nieco zapomniany Paweł Wojciechowski, który w swoim bogatym piłkarskim CV ma między innymi młodzieżowe zespoły Miedzi i blisko pięćdziesiąt gier w pierwszoligowym Chrobrym Głogów.
Co ciekawe, Woźniak, Błąd, Midzierski i Cierpka mieli okazję rywalizować ze sobą w sezonie 2014/2015, kiedy najpierw Zagłębie przegrało u siebie z Miedzią 0:2, by w rundzie rewanżowej, w Legnicy, zwyciężyć 1:0. Tym razem znów minimalnie lepszy okazał się lubiński duet, ponieważ ich GKS ograł łęcznian 2:1, a Woźniak z Błądem zebrali pozytywne recenzje i dzięki zainkasowaniu kompletu punktów wyprzedzili środowego rywala, wskakując na drugą pozycję. Honorowe trafienie dla Górnika zanotował natomiast Wojciechowski, skutecznie egzekwując rzut karny.
Katowiczanie oglądają plecy Widzewa Łódź, lecz ten sprawił kibicom niemiłą niespodziankę, przegrywając na własnym terenie z walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa. Najbardziej znany i najmocniej związany z Zagłębiem Miedziowym jest oczywiście Marcin Robak. Kariery urodzonego w Legnicy wychowanka Konfeksu nikomu przybliżać nie musimy, podobnie jak występów w koszulce Miedzi Henrika Ojamy czy Daniela Tanżyny, gdyż ten pierwszy trwający sezon rozpoczął jako zawodnik Miedzi, a urodzony w Wodzisławiu Śląskim defensor był podstawowym graczem legniczan przed kilkoma laty. Kojarzony z Miedzią tercet wspomagał Marcel Gąsior, który na zapleczu Ekstraklasy zagrał ponad sto razy w koszulce Chrobrego Głogów.
Naprzeciw wspomnianego kwartetu stanął Konrad Andrzejczak. 23- letni pomocnik przez kilka lat lawirował między pierwszym zespołem Zagłębia, a jego rezerwami, ostatecznie zbierając w „jedynce” pięć spotkań. Dwa ekstraklasowe i trzy pierwszoligowe. Choć doświadczeniem nie ma prawa równać się z Robakiem czy Ojamą, to w środowy wieczór on opuszczał stadion przy alei Marszałka Józefa Piłsudskiego z uśmiechem, bo jego Skra, ku ogromnemu zaskoczeniu kibiców, ograła lidera 2:1. Andrzejczak wszedł na plac gry w 79. minucie, a jedyne trafienie dla gospodarzy zapisał na swoim koncie Gąsior.
Bardzo ciekawe spotkanie miało miejsce w Wejherowie i w głównej mierze przez nie powstał ten tekst. Tam, właściwie pogodzony ze spadkiem miejscowy Gryf podejmował walczącą o zachowanie ligowego bytu Pogoń Siedlce, czyli zespół Oskara Repki, Adama Mójty i bohatera tego starcia – Macieja Firleja. Doświadczony Mójta jadł chleb z niejednego pieca, ale pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Karkonoszach Jelenia Góra oraz Miedzi Legnica. Koszulkę KSK przywdziewał również Firlej, wychowanek Orła Wojcieszów. Dobra gra w klubie z Jeleniej Góry przykuła uwagę działaczy Ślęzy Wrocław, gdzie 23- letni napastnik strzelał jak na zawołanie, co zaowocowało zainteresowaniem najmocniejszych klubów Dolnego Śląska – Zagłębia, Śląska oraz Miedzi. Ostatecznie Firlej trafił jednak do Korony Kielce, gdzie niestety nie zaistniał. Szczebel niżej, w barwach Garbarni Kraków było niewiele lepiej, ale już z gry dla Pogoni ma prawo być zadowolony, bo w środę zanotował swoje czwarte i piąte trafienie w trwających rozgrywkach, zostając jednym z głównych architektów bardzo ważnego zwycięstwa. Wywołany do tablicy Repka jest z całej trójki najmłodszy, ale też najmniej związany z naszym regionem. Mało prawdopodobne, by kojarzono go poza Głogowem, gdyż w barwach Chrobrego, przed dwoma laty, zagrał siedemnaście meczów po czym trafił do Siedlec.
Cegiełkę do ogrania Znicza Pruszków przyłożył Daniel Feruga, czyli ekszawodnik Miedzi. 32- latek dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry zmarnował rzut karny, lecz w mgnieniu oka zdołał się zrehabilitować i ostatecznie przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu.
O „naszym” meczu można było również mówić w Rzeszowie, gdzie Resovia podejmowała Błękitnych Stargard. Wśród gospodarzy wystąpili: Miłosz Przybecki (dawniej Zagłębie Lubin) oraz Hubert Antkowiak (jesienią Miedź Legnica oraz jej rezerwy), a w barwach Błękitnych zagrali: Jakub Ostrowski (wiosną sezonu 17/18 KS Polkowice, wcześniej zespoły młodzieżowej Zagłębia Lubin) i Hubert Krawczun, czyli kolejny na tym szczeblu wychowanek Konfeksu. Defensor zbierał również szlify w juniorach Zagłębia oraz rezerwach Miedzi. W tym spotkaniu zagrał również Dawid Kubowicz, urodzony w Wałbrzychu wychowanek Górnika/ Zagłębia, który później występował chociażby dla Wisły Kraków, Termalici Bruk- Bet Nieciecza, Arki Gdynia czy norweskiego Fram Larvik. Kontuzja wykluczyła natomiast bohatera jednego z naszych niedawnych wywiadów – Mariusza Rzepeckiego. Doświadczony golkiper zmaga się z urazem kolana, a zastępujący go między słupkami młodziutki Dominik Sasiak był jednym z lepszych aktorów opisywanego widowiska.
Do niespodzianki nie doszło w Toruniu, gdzie Elana podejmowała Stal Rzeszów. W ekipie gospodarzy od pierwszej minuty zagrali Hubert Kisiel i Maciej Kościelniak, mający w swoim CV grę odpowiednio dla Miedzi Legnica i Chrobrego Głogów, natomiast wśród triumfatorów całe spotkanie rozegrał Łukasz Góra, który jeszcze w grudniu biegał po pierwszoligowych boiskach w trykocie Chrobrego. W końcówce spotkania, z ławki rezerwowych wszedł Błażej Szczepanek. Młody pomocnik w sezonie 2016/2017 terminował w drużynach młodzieżowych Miedzi Legnica.
Ostatnim akcentem z naszego terenu był występ w rezerwach Lecha Poznań Artura Marciniaka. Doświadczony pomocnik kojarzony jest głównie z Wartą, Lechem i GKS-em Bełchatów, ale w międzyczasie zanotował jedenaście gier dla Miedzi Legnica.
Wiele z wymienionych wyżej nazwisk od razu kojarzy się z danymi klubami jak Błąd, Woźniak czy Robak, jednak wiele postaci jest niemal anonimowych.
Czy Wy pamiętaliście wszystkich zawodników, którzy przewinęli się przez zespoły z naszego regionu?
Gryf Wejherowo – Pogoń Siedlce 2:3
Oskar Repka (Pogoń) - cały mecz
Adam Mójta (Pogoń) – 72’
Maciej Firlej (Pogoń) – 57’ i 2 bramki
Znicz Pruszków – Bytovia Bytów 0:2
Daniel Feruga (Bytovia) – 90’, gol i zmarnowany rzut karny
Resovia Rzeszów – Błękitni Stargard 1:1
Miłosz Przybecki (Resovia) – 57’
Hubert Antkowiak (Resovia)- 26’
Jakub Ostrowski (Błękitni) – 90’
Hubert Krawczun (Błękitni) – 90’ i żółta kartka
Jakub Rzepecki – poza kadrą z powodu kontuzji
GKS Katowice – Górnik Łęczna 2:1
Adrian Błąd (GKS) – 90’ (kapitan zespołu)
Arkadiusz Woźniak (GKS) – 90’ i żółta kartka
Adrian Cierpka (Górnik) – 90’
Tomasz Midzierski (Górnik) – 90’
Paweł Wojciechowski (Górnik) – 70’ i gol z rzutu karnego
Widzew Łódź – Skra Częstochowa 1:2
Marcel Gąsior (Widzew) – 90’ i gol
Marcin Robak (Widzew)- 90’
Daniel Tanżyna (Widzew) – 90’
Henrik Ojamaa (Widzew) – 73’
Konrad Andrzejczak (Skra) – 11’
Elana Toruń – Stal Rzeszów 1:4
Dominik Kościelniak (Elana) – 90’
Hubert Kisiel (Elana) – 56’
Łukasz Góra (Stal) – 90’
Błażej Szczepanek (Stal) – 7’
Lech II Poznań – Garbarnia Kraków 2:2
Artur Marciniak (Lech) – 90’