Mordercza Pajda Chleba (FOTO)
JAWOR. 180 kolarzy zarówno kobiet i mężczyzn stanęło na stracie II Jaworskiej Pajdy Chleba, czyli kolarskiego wyścigu poprzedzającego zakończenie IV etapu CCC Grody Toru. W tym roku dano możliwość ścigania się na 34-kilometrowej małej Pajdzie lub na Duże Pajdzie liczącej 53 km. W obu przypadkach trasa wyścigu biegnąca przepięknymi terenami wokół Jawora była mordercza. - Próbowałem trzymać się czołówki peletonu do Chroślic jadąc i tak bardzo dobrym tempem 40 km na godzinę, ale potem czołówka mocno odjechała - przyznał burmistrz Emilian BERA, którego nie zabrakło na trasie kolarskiego ścigania się. - To dopiero II Pajda, ale prestiż imprezy sprawił iż na starcie pojawili się naprawdę świetni kolarze, wielu z tzw. kolarską przeszłością. Ale ani przez moment, mimo kryzysów na trasie, nie myślałem, żeby w trakcie jazdy zmienić Dużą Pajdę na Małą. Ten wyścig to dla mnie sprawdzian siły woli i charakteru.
Oj było gdzie się pomęczyć. Kolarze na Dużej Pajdzie dwukrotnie wspinali się na Stanisławów, a potem gnali na przysłowiowe złamanie karku na Pomocne. Tam obawiano się najgorszego, ale okazało się, że wielkim pechowcem wyścigu był jaworzanin Michał NAWRACAJ, który "szlifował bruk" wcześniej. Upadek był bolesny, potrzebna była pomoc karetki pogotowia i wizyta w szpitalu. Kibice w Jaworze już zaczęli się obawiać czy Nawracaj wykuruje się do Mistrzostw Polski w triathlonie...
Dominik SYNOWIEC Ajan Iron Team Jawor stanął na podium Dużej Pajdy Chleba: - To była trasa bardzo wymagająca, ciężka, najgorzej z podjazdami. Mocne tempo od startu i kraksa po drodze. Zwolniłem aby ewentualnie pomóc Michałowi doskoczyć do peletonu, ale upadek był poważniejszy i ruszyłem w pościg za peletonem. Była szansa na wygranie, ale trochę przeszkodził wiatr. Naprawdę ten wyścig staje się sportową wizytówką Jawora i jestem przekonany, że walory terenowe, trasa Pajdy oraz profesjonalna organizacja sprawiać będzie, że z roku na rok Pajda będzie magnesem dla coraz większej liczby fanów ścigania się.
Maciej PAWLINOW, jaworski radny, walczył na przemian z trudem trasy i z własnymi słabościami. "Zawodowodo" debiutował na tej dobrze sobie znanej trasie.W porównaniu z ostatnimi treningami poprawił swój czas o 3 minuty... - Powiem szczerze, że liczyłem nawet na lepszy wynik bo sądziłem, że od Myślinowa w dół rozpędzę się na maksa, ale nie przewidziałem, że dostaniemy taki boczny wiatr, że mój plan runął w gruzach.
Emilian BERA: - Dla mnie bohaterami są wszyscy, którzy decydują się na start w Pajdzie Chleba. Nawet ja jadąc odkrywam piękno Ziemi Jaworskiej. Nie ukrywam, że te 54 km dały mi porządnie w kość. Miałem chwile słabości. Każdy podjazd, szczególnie ten podwójny pod bazę w Stanisławowie obnażał moje słabości głównie fizyczne. Ale okazało się, że siłą woli, siłą charakteru pokonałem te słabości i dojechałem do mety. I nie ja jestem bohaterem wyścigu. Dla mnie bohaterem jest pan, który ma 83 lata i jechał w wyścigu w znakomitej formie.
Podczas dekoracji triumfatorzy nie tylko w kategorii OPEN, ale i w wielu kategoriach otrzymywali rzecz jasna wieniec świeżo pieczony z mąki zbożowej.
Wyniki TUTAJ.
{gallery}galeria/sport/13-05-18-jaworska-pajda-chleba-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}