Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Jaworski bieg pod dyktando Ukraińców (FOTO)

JAWOR. Rekordowa liczba 158 biegaczek i biegaczy stanęła na starcie XII Memoriału im. Stefana Mielczarka. Biegano ulicami starego miasta, a start i meta znajdowały się na ul. Kościuszki. Zarówno w biegu pań, jak i panów bezkonkurencyjni byli Ukraińcy. Zwłaszcza wśród panów. Najszybciej dystans 10 kilometrów pokonał Oleksandr Kuźmiczuk w czasie 31,28 min wyprzedzając trójkę swoich krajanów. Najlepszy Polak był na mecie 5 a był to Grzegorz Gronostaj z Wrocławia. Na siódmym miejscu finiszował najlepszy z jaworzan- Michał Bujała. Wśród pan triumfowała Ukrainka Świetłana Olymp wyprzedzając doskonale znaną z tras biegowych Annę Ficner ze Złotoryi. W kategorii VIP-ów najszybciej do mety dobiegł jaworski radny, szef komisji sportu Michał Bander. W środku "peletonu" do mety dotarł  Rafał Jurkowlaniec, prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, który był zadowolony z osiągniętego czasu.

Jaworski bieg pod dyktando Ukraińców (FOTO)

 - Pierwsze dwa okrążenia Ukrainka czuła mój oddech, ale na trzeciej rundzie na takim ostrym podbiegu złapał mnie mały kryzys i rywalka zbyt daleko odskoczyła aby mysleć o dogonieniu jej - mówiła na mecie Anna Ficner, która dodała ze śmiechem. - Ale na Biegu Wulkanów spokojnie dałabym jej radę. A na poważniej jestem w okresie roztrenowania i start w Jaworze był takim mocnym akcentem tego roztrenowania.

Michał Bander długo nie mógł złapać na mecie oddechu. - Fajne bieganie, pogoda kapitalna, ale i moim zdaniem mocna stawka biegaczy. Moim celem było ukończenie biegu w czasie poniżej 42 minut i to mi się udało. Chyba widać, że na czele komisji sportu Rady Miasta stoi odpowiedni człowiek.

Tradycyjnie na trasie jaworskiego biegu godnie prezentował się radny Maciej PAWLINOW, którego także tradycyjnie na krok nie odstępował syn Damian.Ze startu zadowolony był także Marcin SEWERYNIAK, wielki fan Miedzi Legnica i...Manchesteru United. - Ta miłość kibicowska trwa od lat, a teraz doszła kolejna miłość- do biegania - powiedział Marcin, którego legniczanie kojarzą jako "dobrego ducha" legnickiej ekipy rajdowej.

Emilian Bera, Daniel Iwański i Rafał Jurkowlaniec dzień wcześniej startowali w półmaratonie w Świdnicy. W Jaworze do mety dotarł Jurkowlaniec, prezes LSSE. - Mocny bieg, ale w takiej mocnej obsadzie i mając w kościach świdnicki półmaraton cieszy mnie czas jaki osiągnąłem.

W nieoficjalnej klasyfikacji VIP-ów Jurkowlaniec wyprzedził m.in Michała Lenkiewicza, który narzekał na kontuzję nogi, przewodniczącego Rady Miasta Daniela Iwańskiego, który pocieszał się, że z pewnością wygrał podkategorię ważących powyżej 100 kilogramów oraz burmistrza Emiliana Berę. - Jaworska gościnność nakazywała mi aby dać wygrać prezesowi Jurkowlańcowi. W końcu fakt powstania Dolnośląskiej Strefy Ekonomicznej to ogromna zasługa prezesa Rafała, ale zależy nam na inwestorach, a nie wiem czy w przypadku pokonania Rafała w tym biegu, pomagałby nam w przyciąganiu inwestorów - żartował Bera. - Czas 51 minut uważam w tym wypadku za dobry. To nawet nie chodzi, że wcześniej biegałem w Świdnicy. Od kilku dni zmagam się z przeziębieniem i łykanie antybiotyków nadwątliło moją kondycję. Tutaj nie o wynik burmistrza chodziło. Ważne, że w Jaworze zapanowała moda na bieganie.

Ogromne brawa na mecie dostał jaworski wojownik Grzegorz Lenart z klubu VORENUS. Kilkanaście godzin wcześniej podczas gali sportów walki stał w narożniku Pawła Biszczaka. Do Jawora dotarł o 6 rano i praktycznie bez snu rozpoczął rozgrzewkę przed biegiem. - Taki bieg to znakomity trening kondycyjny dla kickboksera czy zawodnika MMA. Powoli szykuję formę do swojej kolejnej walki podczas gali sportów walk w Polkowicach. 

W końcówce peletonu do mety dotarł całkowity biegowy debiutant Paweł Cybulski z Jawora. - Dla debiutanta chyba najważniejsze jest ukończenie biegu. Do tej pory rekreacyjnie biegałem aż w końcu postanowiłem wystartować, bo... taka pokutę zadała mi moja dziewczyna Ania. Ale jestem jej za to wdzięczny, bo... złapałem biegowego bakcyla i w 2016 postaram się częściej startować w różnych biegach. Jawor to przyjazne miasto dla biegaczy, jest gdzie potrenować.

Mimo zmęczenia Pawłowi Cybulskiemu humor dopisywał, bo na mecie widząc uroczą wybrankę serca Anię, dopytywał się czy w nagrodę dostanie domowy rosół? Kiedy młody biegacz przekomarzał się ze swoją dziewczyna, do mety po ponad godzinnym bieganiu docierali ostatni biegnący. A w tej grupie bodaj największy pechowiec XII Memoriału im. Stefana Mielczarka- Bogdan Madera ze Świdnicy, który po zaparkowaniu w Jaworze,zatrzasnął w samochodzie kluczyki.

{gallery}galeria/sport/08.11.15_memorial_mielczarka_fot_ewa_jakubowska{/gallery}

Powiązane wpisy