Nysa jeszcze nie "wyschła"...
WIADRÓW. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o wycofaniu się z rozgrywek Nysy Wiadrów, a dziś musimy tę rewelację zdementować, ponieważ działacze postanowili zmienić decyzję i dać sobie jeszcze jedną szansę na odbudowanie klubu. Na razie nie wygląda to zbyt optymistycznie, bo w niedzielę Nysa znów miała problemy kadrowe, ale ostatecznie zdołała rozegrać mecz, lecz została rozbita przez Grom Gromadzyń- Wielowieś, dla którego były to dopiero pierwsze zdobyte punkty w trwającym sezonie.
Przypomnijmy, zespół z Wiadrowa fatalnie rozpoczął rozgrywki i chociaż po czterech kolejkach miał na koncie trzy „oczka”, to zostały one zdobyte walkowerem. Na boisku Nysa zbierała cięgi, tracąc w tym czasie aż 37 goli!
Fatalne wyniki z pewnością nie pomagały drużynie, jednak głównym powodem wywieszenia białej flagi były przedłużające się problemy ze skompletowaniem składu. W piątek działacze poinformowali przedstawicieli Podokręgu Legnica, że odwołują spotkanie z rezerwami Jaworzanki Jawor i wycofują zespół z rozgrywek, co mieli potwierdzić w poniedziałek odpowiednimi dokumentami.
W trakcie weekendu musiało dojść do jakichś zmian, ponieważ zamiast pisma potwierdzającego rezygnację, działacze Nysy poinformowali, że chcieliby spróbować reanimować klub i podjąć dalszą rywalizację.
Po otrzymaniu zielonego światła klub z Wiadrowa przystąpił do kolejnego meczu ligowego, jednak z niezbyt udanym skutkiem. Jedynym pozytywem jest to, że Nysa nie oddała spotkania walkowerem, ale marne to pocieszenie, gdyż została rozbita aż 9:1 przez Grom Gromadzyń- Wielowieś, który przed tym pojedynkiem nie miał na swoim koncie choćby punktu.
Według raportu pomeczowego zamieszczonego na portalu Łączy nas piłka, trener zespołu z Wiadrowa miał do dyspozycji gołą jedenastkę, co raczej nie wróży najlepiej na przyszłość, niemniej trzymamy kciuki by kolejny klub z ciekawą historią nie zniknął z piłkarskiej mapy regionu.