Torcida rządziła w Lubinie (FOTO)
LUBIN. Na boisku kiepsko - na trybunach nie lepiej. Ostatni mecz w ekstraklasie Zagłębia obejrzało ledwo 3900 widzów. Jeżeli od tej liczby odejmiemy 1000 fanów Górnika, to frekwencja sympatyków Miedziowych nie powala na kolana. I żadnym, ale to żadnym usprawiedliwieniem jest, że do Lubina przyjechała ostatnia drużyna ekstraklasy. Górnik to firma, 14-krotny Mistrz Polski. Miejmy nadzieję, że to chwilowa dopingowa frekwencyjna niedyspozycja miejscowych fanów.
I tysięczna (mogło być ciut więcej, ale jeden autobus został zatrzymany po kolizji przez policję na autostradzie - przyp.red.) armia sympatyków Górnika zagłuszyła miejscowych kibiców. Momentami można było odnieść wrażenie, że Zagłębie gra w... Zabrzu. Była także tzw. kibicowska oprawa godna podziwu. Był też ranny kibic Górnika, który po którejś bramce dla gości z radości tak efektownie skoczył na płot ogradzający sektor iż porozcinał sobie rękę na kilka krwistych sposobów.
Torcida, czyli jak śpiewali zabrzańscy fani- elita kibiców pokazała klasę. Klasy na moment zabrakło kilku sympatykom Zagłębia. Przez nikogo nie zatrzymywani dostali się do sektora, w którym zasiadło kilkudziesięciu kibiców z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych Górnika i w mało chwalebny sposób nakazali zdjąć flagi Górnika i w ogóle wypier... do głównego sektora gości. Na szczęście do rękoczynów nie doszło a niepełnosprawni kibice z Zabrza w tym kilku na wózkach inwalidzkich "obroniło" klubowe płótno przed zerwaniem. No cóż "walka" z niepełnosprawnymi kibicami to chyba nowy trend na polskich stadionach...
{gallery}galeria/sport/18.12.15_zaglebie_lubin_gornik_zabrze_kibice_fot_ewa_jakubowska{/gallery}
