Prosto z wanny w czepku na trasę biegu (FOTO)
LUBIN. W czepku, szlafroku i szczotką do szorowania pleców w dłoni – biegacz z Lubina zrobił furorę na nocnym karnawałowym biegu z cyklu Night Force Run, który miał miejsce w niedzielę 27 grudnia wieczorem. Biegacze w grudniowej odsłonie wystąpili w różnorodnych przebraniach.
Bywało, że na nocny bieg z cyklu Night Force Run w Lubinie przybywało nawet kilkadziesiąt osób, bywało i powyżej stu. Tym razem zapewne z powodu świątecznego rozleniwienia na starcie stawiło się niespełna 20 biegaczy. Ci, którzy się pojawili wykazali się nie lada pomysłowością w doborze strojów. Zeszłoroczny Lord Vader okazał się niczym w świetle biegacza w szlafroku i czepku kąpielowym na głowie. Jak mówił śmiałek, wyskoczył z wanny i w ostatniej chwili wyruszył na bieg.
– Nie zdążyłem się przebrać, bo prawie zapomniałem o nocnym biegu. Wyskoczyłem z kąpieli i jestem. Zdążyłem ubrać szlafrok i zabrać szczotkę do mycia pleców. Zmuszony byłem założyć buty - żartował Łukasz Dominów, lider grupy miłośników nocnego biegania w Lubinie. Miłośnik kąpieli i biegania w szlafroku wzbudził ogromne rozbawienie i gromkie brawa zwłaszcza wśród biegnących pań. Tym razem więc oprócz endorfin biegacze z Lubina chwycili spory zapas humoru. Wspólna rozgrzewka poprowadzona przez mężczyznę w szlafroku sprawiła, że w około 7 km trasę ruszono z salwą śmiechu. {gallery}galeria/sport/27.12.15_Nigt_Force_Run_fot_Marzena_Machniak{/gallery}