Derby gminy dla Transportowca (FOTO)

Była to pierwsza porażka Huzara od 10 września ub. roki kiedy to na własnym boisku Huzar uległ 2:3... Transportowcowi Kłopotów.

Po meczu powiedzieli:

Tomasz Targowicz - trener Huzar Raszówka: - Ciężko komentować przegrany mecz. W grze wyglądaliśmy dużo lepiej niż przeciwnik, niestety w końcówce straciliśmy bramkę – no ten rzut wolny wyszedł gościowi. No cóż… Gramy dalej. Pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej, jak mi się wydaje to my mieliśmy sytuacje do strzelenia bramki ale zabrakło szczęścia. A szczęście jest potrzebne w piłce. Już tyle jestem w piłce, że to wiem. Ale wiem także że to szczęście później oddaje i jeszcze gdzieś po drodze się do nas uśmiechnie. To nie koniec grania. Dzisiaj graliśmy w osłabieniu bo zabrakło 3 zawodników z podstawowego składu a to bardzo dużo. Ci co weszli za nich zastąpili ich godnie. Przed meczem sądziłem, że najgorzej to będzie remis, no ale dostaliśmy bramkę.

Przemysław Kotlarz - trener Transportowiec Kłopotów: - Spotkały się dwie wiodące w tej lidze drużyny. Mecz był wyrównany – tak naprawdę obie drużyny miały swoje sytuacje. Udało nam się strzelić w samej końcówce i cieszymy się z tych trzech punktów bo wcześniej zagraliśmy dwa dobre mecze a zdobyliśmy w nich tylko jeden punkt, chociaż nasza gra nie wskazywała na tak nikła zdobycz. Zabrakło szczęścia wtedy. Dzisiaj szczęście było po naszej stronie i z tego się cieszymy. Szczęście sprzyja lepszym, to też jest jeden z czynników: trening, umiejętności, determinacja. Chłopaki powalczyli dzisiaj do samego końca za co im bardzo dziękuję. W ostatnim tygodniu podczas treningów zwracaliśmy uwagę na stałe fragmenty gry: rzuty rożne, wolne i z autu. I to dzisiaj nam to fajnie wyszło.

Transportowiec Kłopotów - Huzar Raszówka 1:0

Fot. Dariusz Szymacha

{gallery}galeria/sport/22_04_18_Transportowiec_Klopotow_Huzar_Raszowka_fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}