Transferowe plany Zagłębia Lubin
LUBIN. Bramkarz Mateusz KUCHTA, Tomasz JODŁOWIEC, Sasza ZIVEC i Armin CERIMAGIĆ - to jak ustaliliśmy cele transferowe letniego okienka transferowego Zagłębia Lubin. Dodajmy iż transfery na które Zagłębie nie wyda fortuny, bo każdy z końcem czerwca kontraktowo będzie wolnym zawodnikiem a tzw. odstępne np. dla menagerów nie naruszy kondycji finansowej miedziowego klubu. Wtajemniczeni twierdzą iż sytuacja finansowa klubu po okresie rządów eksprezesa Roberta Sadowskiego jest więcej niż dobra. Mówi się o 7-8 milionach złotych czekających na wydanie plus ok. 4 mln "zabukowanych" na poczet podatków i karnych odsetek dla Ratusza w Lubinie.
Zacznijmy od ostatniego wątku. Zagłębie toczyło bój równie zaciekle co walka o ligowe punkty, ale zostanie utrzymana w mocy interpretacja podatkowa Prezydenta Miasta Lubina z dnia 23.01.2014r., uznająca za nieprawidłowe stanowisko Klubu w przedmiocie kwalifikacji stadionu (bez płyty boiska) jako budynku. Był wyrok NSA a teraz w sprawie określenia zobowiązania podatkowego za lata 2011 – 2014 oraz stwierdzenia nadpłaty podatku za lata 2011 – 2013, aktualnie toczą się bowiem odrębne postępowania podatkowe (sprawy rozpoznało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Legnicy). I już zarówno do Ratusza jak i Zagłębia dotarły - póki co nieoficjalne - informacje iż płacić TRZEBA. Ponieważ sprawa dotyczy 2013 roku więc z odsetkami wyjdzie tego ok. 3,5 mln złotych. Pytanie tylko czy klub zapłaci bez szemrania czy też prezes Zagłębia Mateusz Dróżdż zechce z Ratuszem zechce "ubić interes" tak aby pieniądze nie opuściły konta Zagłębia. Nie jest tajemnicą iż Ratusz jest zainteresowany gruntami wokół stadionu... Pożyjemy, zobaczymy i być może się dowiemy, bo póki co "nowe Zagłębie" pijarowsko i medialnie wygląda niczym Sandecja po spadku z ekstraklasy, czyli... nie wygląda.
Znacznie przyjemniejszym wątkiem są planowane transfery. Wypalą czy nie wypalą - to się okaże. Pojawienie się bramkarza Mateusza KUCHTY nie jest zaskoczeniem, bo akurat nad tym transferem Lubin pracuje od dawna. I trzeba przyznać, że jest to dobry kierunek poszukiwań czy nawet wzmocnienia obsady bramki. Sytuacja w bramce Miedziowych jest klarowna i... mocno skomplikowana. Jest Dominik HŁADUN - piłkarskie odkrycie wiosny, ale nikt nie ma pewności czy zawodnik osiągnie stabilizację formy w nowym sezonie. Jest Konrad FORENC, z którym właśnie przedłużono kontrakt o rok wiedząc, że nie będzie mógł grać.Od razy wyjaśnijmy iż Forenc nie cierpi na jakąś tajemną kontuzję uniemożliwiającą mu granie w dalszej perspektywie, ale jak mawiają lekarze "z wyrostkiem robaczkowym da się żyć, ale trzeba go usunąć". I to jest cała tajemnica niedomówień w Lubinie w rodzaju "Forenc kontuzjowany", "Forenc trenujący" - plotki powstają wskutek totalnej "olewki" ze strony klubowych władz kibiców i niestety mediów. A wystarczyłby prosty, jasno sprecyzowany komunikat i byłoby po sprawie.
No i jest Piotr LECIEJEWSKI, któremu trudno się odnaleźć w nowej sytuacji. Zawodnik, który w Norwegii był piłkarską ikoną nie tylko Brann Bergen, czuje - iż po zmianie władz w Zagłębiu - stał się w oczach nowych sterników "persona non grata" a całe życie sądził, że o tym decyduje murawa. Mało to komfortowa sytuacja kiedy piłkarz odczuwa iż klub chciałby się go pozbyć za wszelką cenę... Bez konieczności zarabiania a warunkiem jest odzyskanie nieco ponad 150 tysięcy euro wyłożonych za transfer z Brann Bergen. Sytuacja przygnębiająca tym mocniej iż poprzedni klub "Lecieja" Brann Bergen spokojnie podąża ku mistrzowskiej koronie w Norwegii. Piłkarsko Leciejewski jest spokojnie w stanie podjąć rywalizację zarówno z Hładunem jak i Kuchtą. Pytanie tylko czy trener Mariusz LEWANDOWSKI będzie chciał w bramce zdrową rywalizację?
Jodłowiec, Zivec czy Cerimagić - to zawodnicy, którzy może miniony sezonu mieli średnio udany. Dwaj pierwsi w Piaście Gliwice, ostatni w GKS Katowice. Ale coś tam na boisku są w stanie pograć. Tylko czy są to zawodnicy, którzy dadzą Zagłębiu piłkarską jakość i będą magnesem dla kibiców, którzy na finiszu wiosny stadion omijali szerokim łukiem mając dość "kaleczenia futbolu"? Pojawia się też pytanie mocno zasadne: czy to będą autorskie transfery trenera i kierownictwa klubu czy jedynie ukłon w stronę menagerów? Szczerze mówiąc i nie negując umiejętności wspomnianej trójki, wolałbym aby Zagłębie MOCNO stawiało na zawodników pokroju Artura SIEMASZKO czy Bartosza ŚLISZA czy Olafa NOWAKA a w dalszej kolejności innych młodych wilków z Akademii Piłkarskiej. Naszym zdaniem zbyt łatwa ręką pozbyto się z klubu (Sebastian Bonecki, Dominik Jończy, Konrad Andrzejczak) nie dając im szansy w okresie przygotowawczym.
Odnotujmy już na zasadzie ciekawostek iż 1-ligowy GKS Tychy byłby zainteresowany pozyskaniem Łukasza JANOSZKI, a Sasza BALIĆ ma oferty z Turcji. I pewnie włodarze Zagłębia rozważyliby te propozycje gdyby nie to, że na panewce spaliły przymiarki do pozyskanie Jakuba BARTOSZA z Sandecji, który wolał grac w Wiśle Kraków. Z kolei Patryk TUSZYŃSKI być może dorobi do sportowej emerytury w 2 lidze rosyjskiej. Dzisiaj lub jutro Zagłębie podpisze nowy kontrakt z Arkadiuszem WOŹNIAKIEM. "Wąski" minionego sezonu nie zapisze po stronie plusów, ale mimo wszystko dostanie kolejną szansę.
Jedno jest pewne - transfery transfery, ale tradycyjnie wyniki w ekstraklasie zweryfikują wszystko. W tym trenera i dyrektora sportowego oraz prezesa klubu. Właściciel klubu czyli KGHM Polska Miedź chce aby Zagłębie było wizytówką firmy i regionu. Porażki i miejsce w dolnej części tabeli z pewnością wywołają gniew nie tylko kibiców. Już dało się słyszeć iż kluczową datą będzie 1 września i bynajmniej nie chodzi o rocznice wybuchu II wojny światowej. 1 września to data ekstraklasowego meczu Miedzi z Zagłębiem KGHM. Porażka Miedziowych w Legnicy - a to jest tylko sport - wywoła prawdziwe personalne trzęsienie ziemi w piłkarskim Zagłębiu...