Zagłębie inwestuje w młode talenty... bramkarskie
LUBIN. Hasłem przewodnim Akademii Piłkarskiej Zagłębia Lubin jest "Inwestujemy w młode talenty". Trenerzy AP swoją wiedzę przekazują nie tylko "swoim" zawodnikom, ale także młodym graczom z całej Polski.W Lubinie zakończył się Summer Goalkeeper Camp czyli letni obóz bramkarski dla kilkudziesięciu młodych bramkarzy z całej Polski. Sztab szkoleniowy składał się z trenerów bramkarzy AP, Tomasza Króla i Izaaka Stachowicza, Jacka Piegzy, który odpowiada za przygotowanie motoryczne i gościa z Feyenoordu Rotterdam, Patricka van Seetersa. - Filozofia szkolenia młodych bramkarzy różni się w Polsce od tej realizowanej w klubach holenderskich - powiedział Patrick van Seeters. - Ale jest bardzo ciekawa i spróbuję ją realizować w klubach z Holandii. Dysponujecie w Lubinie znakomitą bazą sportową, świetnymi trenerami. To w mojej ocenie jest szkoleniowa Liga Mistrzów więc efekty przyjdą niebawem AP Zagłębia może stać się ważnym europejskim ośrodek szkolenia bramkarzy młodego pokolenia...
Jednym z organizatorów obozu bramkarskiego jest Izaak Stachowicz.
Za nami II edycja obozu bramkarskiego. Jak wrażenia?
- Na pewno było intensywnie. Wymagało to bardzo dużej pracy trenerów i klubu, jako organizatorów tego wydarzenia oraz samych chłopaków, którzy włożyli mnóstwo serca w pracę na treningach. Myślę, że każdy kończy ten obóz zadowolony i z dużą bazą nowych informacji. Kwestia teraz wykorzystania tego w codziennej pracy i w systematyczności, żeby to, co udało nam się tutaj chłopakom przekazać, oni realizowali u siebie w klubach. Ogólnie mamy same pozytywne wrażenia i planujemy zrobienie kolejnego takiego szkolenia już jesienią tego roku.
Czy taki camp bramkarski jest kierowany tylko do chłopaków, którzy w swoich klubach uchodzą za utalentowanych?
- Nie, formuła tego szkolenia jest tak przygotowana, że każdy może wziąć w nim udział. Ważne, żeby mieli chęci do pracy i potrzebę rozwoju. Nie zamykamy się tylko na tych najbardziej utalentowanych. Każdemu stwarzamy możliwości przyjazdu tutaj i rozwoju. Chłopaków zawsze dzielimy na grupy, gdzie uwzględniamy ich wiek i poziom umiejętności, by mogli maksymalnie dużo wyciągnać z czasu spędzonego w Akademii. Bez względu na poziom obecnych umiejętności wszyscy są w stanie wynieść stąd taką bazę informacji, która w połączeniu z ich regularną pracą, będzie procentowała w przyszłości.
Czym kierowałes się zapraszając tutaj Patricka van Seetersa?
- Na pierwszy obóz zaprosiliśmy Tomka Króla, który pracował w Crystal Palace. Teraz chcieliśmy kogoś, kto nam pokaże troszkę inny punkt widzenia w szkoleniu bramkarzy. Szkoła polska różni się od tej praktykowanej w Anglii czy w Holandii, stąd ta rozbieżność miejsc zapraszanych przez nas trenerów. Chcemy, by pobyt tutaj polegał też na wspólnej wymianie filozofii pracy. Dla nas, trenerów, jest to poszerzanie swojej wiedzy, a dla chłopaków którzy tu przyjeżdżają możliwość trenowania pod okiem szkoleniowca z europejskiej marki. Patrick z poziomu swojej wiedzy i doświadczenia jest dla nas atrakcyjnym gościem.
Jak oceniasz chłopaków, którzy uczestniczyli w obozie?
- Wszyscy przyjechali z dużymi chęciami i zapałem do ciężkiej pracy, co od pierwszego treningu było widać na boisku. Chłopcy mieli bardzo dużo jednostek treningowych i choć poziom zmęczenia z każdym kolejnym treningiem rósł, to nikt nie odpuszczał. Każdy dalej chciał pracować. Oceniamy ich bardzo pozytywnie i mamy nadzieję, że wiedza nabyta tutaj, będzie przynosiła efekty po powrocie do swoich klubów.
Fot. Zagłębie Lubin