Zagłębie remisuje bez goli
Zagłębie Lubin od bezbramkowego remisu na stadionie w Chorzowie rozpoczęło ekstraklasowe granie w 2016 roku. Ostatni raz w lidze Miedziowi zremisowali pod koniec października ub. roku z Górnikiem Łęczna. Kolejne 10 spotkań wygrywali lub przegrywali. To także pierwszy punkt po dwóch porażkach zamykających piłkarski 2015 rok. W Chorzowie Miedziowi zaprezentowali się z dobrej strony i niewiele brakowało aby trzy punkty powędrowały do Lubina. To dobry prognostyk przed spotkaniem z Legią Warszawa w niedzielę 21 lutego w Lubinie.
Trener Piotr STOKOWIEC zaskoczył składem wyjściowej jedenastki. Zbozień "wygryzł " ze środka obrony Guldana, w pomocy udanie debiutował ekschorzowianin Filip Starzyński, a na lewej flance pojawił się Woźniak. Momentami na tzw, małej przestrzeni lubinianie grali niczym profesorowie futbolu...
„Niebiescy” zaczęli od ataku pozycyjnego. Zagłębie starało się uniemożliwić rozgrywanie piłki stoperom poprzez wysokie wyjście Starzyńskiego i Papadopulosa, którzy już na linii pola karnego atakowali Grodzickiego i Koja. W 6. minucie efektownym rajdem popisał się Kamil Mazek, ale jego strzał lewą nogą był zdecydowanie za lekki i Martin Polacek bez problemu wyłapał piłkę.
Zagłębie nie ograniczało się do obrony, samo starało się przejąć inicjatywę i narzucić chorzowianom swój styl gry. Bliski szczęści w 10. minucie był Janoszka, którego uderzenie minimalnie minęło słupek bramki Matusa Putnockiego. Na odpowiedź Ruchu czekaliśmy 7 minut. Ładnie w środkową strefę wszedł Iwański, podał w pole karne do Mariusza Stępińskiego, ale obrońcy gości uprzedzili go i oddalili zagrożenie. Zagłębie wciąż groźnie atakowało. Najpierw świetna interwencja Putnockiego po strzale Starzyńskiego uratowała chorzowian przed utratą bramki, a chwilę później z dystansu mocno uderzył Maciej Dąbrowski, na szczęście niecelnie.
„Niebieskim” ciężko było przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę lubinian, ale konsekwentnie szukali swoich szans. W 30. minucie wzdłuż pola karnego pomknął Stępiński, odbita piłka trafił na 20. metr wprost pod nogi Iwańskiego, który bez zastanowienia uderzył z dystansu, minimalnie obok lewego słupka. Gra na moment zrobiła się nieco bardziej otwarta. Najpierw lewą stroną pomknął aktywny w ofensywie Iwański, ale jego podanie do Stępińskiego było za mocne. W odpowiedzi zaatakował Filip Starzyński, ale w polu karnym Woźniaka uprzedził czujny Putnocky. Starzyński wypożyczony z belgijskiego Loceren był wyróżniającą się postacią w ekipie Piotra Stokowca, po jego indywidualnej akcji Zagłębie stworzyło sobie kolejną sytuację, ale uderzenie byłego pomocnika „Niebieskich” zostało zablokowane i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Ale równie znakomite spotkanie rozgrywał tradycyjnie Janoszka, Cotra i Woźniak.
Na początku drugiej połowy groźną sytuację stworzyli sobie „Niebiescy”. Indywidualnie pod pole karne przedarł się Mazek i wyłożył piłkę Stępińskiemu, ale napastnika Ruchu uprzedził Dorde Cotra. Chwilę później jeszcze lepszą okazję pod drugą bramką miał Janoszka. „Ecik” stanął „oko w oko” z Matusem Putnockim, ale słowacki bramkarz wygrał pojedynek i sparował nogą piłkę na rzut rożny.
Po godzinie gry kolejną dobrą okazję mieli podopieczni Waldemara Fornalika. Rafał Grodzicki wystawił piłkę Zieńczukowi, który był tuż przed bramkarzem, ale przewrócił się na ziemię. Sędzia zdecydował, że nie było faulu, choć chorzowianie uważali, że należał im się rzut karny. Obie drużyny starały się atakować, ale nie wynikały z tego żadne klarowne sytuacje do zdobycia bramki.
W 89. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Woźniak, ale jeszcze lepszą interwencją Matus Putnocky. Obie ekipy szukały jeszcze swoich szans, bliżej szczęścia było Zagłębie, ale ostatecznie bramki nie padły. Po wyrównanym spotkaniu drużyny zasłużenie podzieliły się punktami.
Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 0:0
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy – Surma, Iwański (90 Hanzel) – Mazek, Lipski, Zieńczuk (61 Podgórski) – Stępiński (77 Efir).
Zagłębie: Polacek – Todorovski, Zbozień, Dąbrowski, Cotra – Kubicki, Rakowski – Janoszka (89 Janus), Starzyński (84 Jagiełło), Woźniak – Papadopulos (73 K. Piątek).
Żółte kartki: Dąbrowski, Papadopulos, Janoszka.