IV Bieg Papieski już za... rok! (zobacz jak biegłeś cz.4)
LUBIN. 655 kobiet i 1057 mężczyzn wystartowało i zameldowało się na mecie III Biegu Papieskiego. Setki biło rekordy życiowe - ale 1712 było zwycięzcami tej fenomenalnej imprezy. Praktycznie cały biegowy peleton dotarł do hali RCS w godzinę. Ostatnie miejsca na mecie to: wśród kobiet czas 1 godz. 03, a wśród panów 1 godz. 02. Bieg był szybki i wszyscy zgodnie sobie życzyli aby zobaczyć się za rok!. - Za rok organizacyjnie nic nie zmieniamy - zadeklarował Marek DŁUBAŁA, wiceprezes Regionalnego Centrum Sportu. - Jeżeli będzie taka potrzeba zwiększymy liczbę startujących do maksymalnie 2,5 tysiąca. Rozwijać postaramy się biegi dzieci.
Na 1050 miejscu do mety dotarł Paweł WECHTA, prezes KS Polkowice, propagator nordic walking. Jakże mogło być inaczej - wystartował i dotarł do hali RCS jak na kijkarza przystało. - Super, mega super impreza - powiedział zmęczony, ale uśmiechnięty jak zwykle Paweł Wechta. - Zmieściłem się w godzinie (czas 58 minut-przyp.red.) i to był mój cel. Nie szedłem sam o kijkach. Jestem przekonany, że Bieg Papieski to miejsce znakomite do popularyzacji nordic walking. Za rok nie wyobrażam sobie aby mogło mnie zabraknąć na starcie.
To samo jeszcze przed biegiem deklarował lubiński gimnazjalista Michał SADOWSKI. Po raz pierwszy w młodym życiu stanął na starcie takiej biegowej imprezy - Fantastyczna jest atmosfera biegu. Szkoda, że nie mogę wystartować razem z mamą, ale za rok pobiegniemy razem.
A więc podsumowując: był fenomenalnie. Ale fenomen tej imprezy to pasja i zapał Marka Dłubały (miłośnika biegów Miedziowe Grand Prix, Bieg Barbórkowy - przyp.red.) i wielkie wsparcie lokalnego samorządu. Miasta Lubina, gminy wiejskiej Lubin i powiatu. Bez tego wsparcia ta impreza nie wspięłaby się na to miejsce, w którym już jest teraz... "Podglądał" Bieg Papieski Mirosław KOPIŃSKI twórca złotoryjskiego Biegu Wulkanów. Był pod wielkim wrażeniem organizacji Biegu Papieskiego we wszystkich detalach. - Mety takiej jak w Lubinie na Biegu Wulkanów nie zrobimy, bo nie mamy w Złotoryi tak pięknej hali. Ale mamy też wsparcie burmistrza Roberta Pawłowskiego i spróbujemy dorównać Lubinowi. Oni mają halę RCS, ale my mamy zalew złotoryjski! A za rok chyba stanę w szranki Biegu Papieskiego - powiedział Mirosław KOPIŃSKI, który podobnie jak kilkoro złotoryjan, wracał z głogowskiego Crossu Straceńców.
Zobacz poprzednie galerie z biegu: pierwszą, drugą i trzecią
{gallery}galeria/sport/24-04-16-III-bieg-papieski-fot-bozena-slepecka{/gallery}