Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Legniccy kibice mają, lubińscy nie

LUBIN. Projekt "Kibice Razem", który w Legnicy robi furorę i służy kilkudziesięciu dzieciom w Lubinie, zdaniem prezydenta Roberta Raczyńskiego nie jest potrzebny. Program pozwalający zapewnić dzieciom z trudnych środowisk zajęcia, promujące sportowy tryb życia i zdrowe postawy przyjął się już  w kliku miastach Polski. W Legnicy funkcjonuje na tyle dobrze, że podawany jest za wzór do naśladowania. Choć program niesie ze sobą same korzyści i wcale nie kosztuje gminy tak wiele, to mimo chęci ze strony lubińskich fanów sportu w stolicy polskiej miedzi projektu nie będzie.

Legniccy kibice mają, lubińscy nie

Program Kibice Razem to pomysł Minsiterstwa Sportu i Turystyki. W koordynacji z PZPN gminy uruchamiają ten projekt w wielu już miastach Polski. Zwykle ośrodki Kibice Razem powstają przy zrzeszonych stowarzyszeniach fanów piłki nożnej. Zapewne dzieje się tak dlatego, że to najprężniej działając grupy kibiców. Reguły jednak, by ośrodki Kibice Razem były związane z  klubami piłkarskimi i ich fanami nie ma.

Ministerstwo i PZPN proponują poszczególnym miastom przystąpienie do projektu. Koszt dla gminy to około 50 tys. zł rocznie oraz pomieszczenie, w którym ośrodek zostanie uruchomiony. W Legnicy pytań i wątpliwości ze strony prezydenta Tadeusza Krzakowskiego nie było. Natychmiast wyraził chęć na przystąpienie do projektu. Program Kibice Razem funkcjonuje już drugi rok i ma się na tyle dobrze, że przez Ministerstwo i PZPN Legnica jest stawiana na szczycie najlepiej działających ośrodków. Tymczasem lubiński włodarz miasta kolejny rok z rzędu mówi nie programowi. Jak informuje jego rzecznik, Jacek Mamiński, sport w Lubinie jest promowany w inny sposób.

Problem polega tylko na tym, że projekt Kibice Razem nie opiera się tylko i wyłącznie na promocji sportu. To program, który wielu dzieciom daje szansę na lepsze życie. W ramach projektu podopieczni mogą codziennie przychodzić do ośrodka na różnorodne zajęcia, których co prawda tłem jest sport, ale nie tylko. W Legnicy z zajęć korzystają głównie dzieci z Zakaczawia. Pod okiem koordynatorów podopieczni odbywają szereg warsztatów, wycieczek, spotkań ze sportowcami i ludźmi, którzy pomagają im kształtować zdrowe postawy życiowe. Nierzadko dzieci pochodzące z trudnych środowisk dopiero w ośrodku Kibice Razem widzą pozytywne zachowania i wartości. Odrabiają lekcje z opiekunami, uczą się języków i innych umiejętności, których w środowiskach, z których pochodzą raczej nie mieliby okazji się nauczyć. Koordynatorzy ośrodka organizują dla dzieci wiele akcji charytatywnych. Wspierani przez środowiska kibiców, różnorodnych sponsorów i prezydenta miasta organizują różnorodne wydarzenia, jak np. wspólną wigilię, śniadanie wielkanocne, Mikołajki czy wyprawki szkolne na start w szkolnej ławie. Jednym słowem - Legnica dzięki udziałowi w projekcie Kibice Razem ma większe możliwości, by wspierać najmłodszych. I nie ma co ukrywać - grono kibiców budzi w dzieciach spory zachwyt. Mądrze wykorzystywany przez fanów autorytet wpływa na najmłodszych tylko i wyłącznie pozytywnie.

Tymczasem wszelkie inicjatywy, które oczywiście ze strony fanów piłki nożnej ( głownie Stowarzyszenie Sympatyków Zagłębia Lubin Zagłębie Fanatyków) mają w Lubinie miejsce, jak świąteczne paczki czy akcje "Szkoła będzie wesoła" trzeba to organizować we własnym zakresie. Nie mając odpowiedniego zaplecza, czasami korzystając ze wsparcia lokalnego klubu sportowego KGHM Zagłębie Lubin bywa, że kibice zebrane dla dzieci podarunki gromadzą we własnych domach. Brakuje im miejsc, gdzie mogliby spotykać się z dziećmi lgnącymi do nich i wprowadzać jakiekolwiek zmiany w wychowaniu młodszych pokoleń. Jak mówią lubińscy fani sportu, kibic to nie tylko ktoś, kto głośno krzyczy na stadionie i, co nie wszystkim się podoba, odpala race na państwowych uroczystościach. Kibic to też ten, kto chętnie oddaje honorowo krew, jest dawcą szpiku, pomaga w hospicjum czy wspiera biedniejsze dzieci. Lubińscy fani piłki nożnej od lat chcieliby takiego ośrodka w swoim mieście, co pozwoliłoby na zrobienie czegoś więcej. Niestety władzom miasta nie jest z nimi po drodze.

Warto wspomnieć, że w tym roku chęć przystąpienia do projektu wyraziły np. Białystok czy Lublin. Z powodzeniem program prowadzą oprócz wspomnianej już Legnicy Wrocław, Warszawa, Gdańsk, Tychy, Gdynia czy Poznań. 

Powiązane wpisy